Podczas katastrofy, w wyniku której śmierć poniosło prawie dziewięć tysięcy osób, Singh - na co dzień mieszkająca i trenująca w Londynie - przebywała w Nepalu w związku odbywającymi się tam mistrzostwami kraju. - To było przerażające doświadczenie. Byliśmy wtedy na piątym piętrze hotelu, z którego nie mogliśmy się wydostać. Na szczęście budynek był nowy i w przeciwieństwie do innych dookoła nie zawalił się - powiedziała zawodniczka, która zadecydowała się przekazać wszystkie nagrody pieniężne otrzymane za zdobycie siedmiu tytułów mistrzowskich na rzecz ofiar trzęsienia ziemi. Singh nie ukrywa, że długo nie wierzyła w szansę występu na igrzyskach. - To świetna sprawa, choć trochę niewiarygodna. Chciałam jechać do Brazylii, ale nie byłam pewna, czy nie jestem na to za młoda. Gdy w ubiegłym miesiącu dowiedziałam się o kwalifikacji, byłam w szoku - przyznała. Ojciec pływaczki - Paras uważa, że mimo młodego wieku jego córka dobrze radzi sobie ze stresem. - To wspaniała osoba. Nieprawdopodobne, że przy tym wszystkim tak dobrze radzi sobie z cała presją - stwierdził. Mimo upływu wielu miesięcy młoda zawodniczka ciągle pamięta o wydarzeniach z 2015 roku i wierzy, że sportowe sukcesy pozwolą jej w przyszłości założyć fundację zajmującą się szkoleniem pływackim ubogiej nepalskiej młodzieży. Singh, która w Rio wystartuje w konkurencji 100 metrów stylem grzbietowym, w momencie olimpijskiego debiutu zaplanowanego na niedzielę 7 sierpnia będzie miała 13 lat i 255 dni.