Pjongczang 2018. Niepewny start amerykańskich sportowców
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest coraz bardziej napięta, co może mieć duży wpływ na kształt poszczególnych reprezentacji podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Decyzją MKOl została wykluczona Rosja, a jedną z ekip, która zastanawia się nad wyjazdem do Korei Południowej są Stany Zjednoczone.
Do rozpoczęcia imprezy czterolecia w Korei Południowej pozostały niespełna dwa miesiące. Sytuacja związana z reżimem Kim Dzong Una i napięciem na Półwyspie Koreańskim sprawia, że wielu sportowców obawia się wyjazdu w ten rejon świata.
Jednym z głównych wrogów Korei Północnej są Stany Zjednoczone, które wyraźnie zastanawiają się, czy w ogóle wysyłać na igrzyska swoich sportowców. "Będziemy podejmować wszelkie środki bezpieczeństwa w stosunku do zawodników. Chcemy wiedzieć wszystko, co będzie się wokół nich działo" - powiedziała ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley, cytowana przez American FOX News a następnie inne amerykańskie media.
Na pytanie czy amerykańskich sportowców może zabraknąć w Pjongczangu Haley odpowiedziała wymijająco. "To otwarte pytanie. Codziennie na ten temat rozmawiamy. Chcemy chronić naszych obywateli, niezależnie od tego gdzie się znajdują" - stwierdziła.
Pjongczang znajduje się około 80 km od Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej.
Igrzyska olimpijskie rozpoczną się 9 lutego.
Discovery Communications i Eurosport posiadają wyłączne prawa do transmisji igrzysk olimpijskich na terenie 50 krajów Europy od 2018 roku aż po igrzyska w 2024 roku.