Andreas Wellinger, Richard Freitag, Karl Geiger i Stephan Leyhe zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym. Pewne zwycięstwo odnieśli główni faworyci - Norwegowie. Polacy w składzie Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch przegrali z Niemcami walkę o drugą pozycję o zaledwie 3,3 pkt. Wellinger i spółka hucznie fetowali sukces - strzelały korki od szampanów, a piwo pszeniczne lało się strumieniami. Skoczkowie urządzili szampański prysznic trenerowi Wernerowi Schusterowi. Nie zabrakło Markusa Eisenbichlera, którego niespodziewanie zabrakło w składzie drużyny na poniedziałkowy konkurs. 26-letni skoczek pogodził się z decyzją trenera, a wieczorem świętował razem z kolegami. Po północy Richard Freitag wpadł na pomysł, żeby zaprosić Norwegów i przyszli o trzeciej nad ranem w odprasowanych garniturach i pod krawatami. Austriacki trener Norwegów Alexander Stoeckl chwycił mikrofon i zaśpiewał "Rocket Man" Eltona Johna. Impreza trwała aż do piątej nad ranem, ale wszyscy w dobrej formie pojawili się na ceremonii medalowej. Oglądaj igrzyska na żywo! MZ