Rok 1957. Stadion Polonii Warszawa przy ulicy Konwiktorskiej. Tłumy kibiców, nie ma gdzie wcisnąć szpilki. Kilkanaście tysięcy widzów. To nie był mecz ligowy, a spotkanie pokazowe, benefis. Oldboye nieistniejącej Pogoni Lwów zagrali z Polonią Warszawa. Okazją był wyjątkowy jubileusz wyjątkowego człowieka, przez całe sportowe życie zawodnika związanego z Pogonią. 50 lat wcześniej karierę sportową rozpoczął Wacław Kuchar. Lekkoatleta, hokeista, łyżwiarz, ale piłka nożna to pierwsza kochanka Pół wieku wcześniej, w 1907 roku, miał zaledwie 10 lat gdy zaczął uprawiać łyżwiarstwo szybkie i figurowe i nieźle radził sobie z piłką. We Lwowie, gdzie mieszkał, założył futbolową szkolną drużynę "Olympia". Takie były sportowe początki jednej z najważniejszych osób w historii polskiej piłki nożnej i polskiego sportu. Bo Kuchar był nie tylko piłkarzem. Uprawiał także lekkoatletykę. W domu sam skonstruował urządzenie, dzięki któremu mógł skakać wzwyż. Przedwojenny tygodnik "Stadjon" dwukrotnie umieścił okładkę z fotografią Kuchara właśnie z zawodów lekkoatletycznych. W tym sporcie określanym mianem "królowej sportu" był równie wszechstronny. Zajął się kilkoma konkurencjami. Zdobywał złote medale mistrzostw Polski, bił rekordy kraju na: 110 m przez płotki, 400 i 800 m, w skoku wzwyż, rzucie dyskiem i oszczepem, w końcu - w dziesięcioboju. Ale naturalna sprawność, żelazne płuca, obsesyjna wręcz chęć rywalizacji pchała go również do innych sportów - łyżwiarstwa szybkiego, figurowego, hokeja na lodzie, tenisa. Zgarniał tytuły krajowych mistrzostw jako łyżwiarz, był członkiem kadry hokeja na lodzie, w tej dyscyplinie został wicemistrzem Europy w 1929 roku w Budapeszcie. W wydanej w 1982 roku, napisanej przez Jacka Bryla biografii, wyznał jednak, że "piłka nożna była jego pierwszą kochanką". "Stosunki z nią nawiązałem w ósmym roku życia i mimo kuszących propozycji i obiecujących widoków z innych stron, pozostałem jej wierny aż po dzień dzisiejszy". Skuteczniejszy niż Lewandowski Takim dorobkiem nie może pochwalić się nawet Robert Lewandowski. Wacław Kuchar, według Jacka Bryla, rozegrał 1126 meczów, strzelił 1065 bramek! Na dorobek składają się mecze w Pogoni Lwów w latach 1912-1936 i reprezentacji Polski. Do historii przeszedł jego wyczyn w pojedynku z WKS-em Lublin z 1922 roku. Kuchar zdobył wtedy cztery gole w pięć minut. Jak na tym tle wypada Lewandowski? Jak wyliczył statystyk Wojciech Frączek, "Lewy" wystąpił w 753 oficjalnych spotkaniach i zdobył 480 goli (stan na 6 kwietnia). No i pamiętny show "Lewego" w starciu z Wolfsburgiem trwał nieco dłużej niż popis piłkarza Pogoni sprzed blisko 100 lat. Na cztery bramki potrzebował sześciu minut. Niczego nie przesądzajmy. Kariera napastnika Bayernu Monachium i obecnego kapitana kadry jeszcze trwa. Reprezentant z zasadami W reprezentacji Kuchar rozegrał 23 mecze. Zadebiutował w pierwszym spotkaniu kadry "Biało-Czerwonych", jakie rozegrali 18 grudnia 1921 roku, w Budapeszcie, z Węgrami. Ten występ zawsze jest mocno podkreślany w biografii piłkarza. W 22. minucie spotkania Kuchar minął bramkarza rywali i miał przed sobą pustą bramkę. Nic, wystarczyło tylko strzelić i zdobyć pierwszego gola w historii meczów reprezentacji Polski. Kuchar nie zastanawiał się jednak nad historyczną wagą wydarzenia i tej chwili. Był dżentelmenem, wychowany w dobrym, zamożnym domu, w szacunku dla zasad. Uznał, że wcześniej potrącił bramkarza i uniemożliwił mu interwencję. Przerwał grę, bramkarza przeprosił. Prawdziwy reprezentant. Potem grał regularnie w kadrze aż do 1928 roku. Wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku (przegrana 0-5 z Węgrami). Strzelił w meczach reprezentacji pięć bramek, grając, to na pozycji pomocnika, to skrzydłowego. Często narzekał, że w kadrze jego potencjał nie jest wykorzystywany, bo on sam wolałby występować przede wszystkim w ataku. - Jestem wówczas w swoim żywiole - mówił w "Przeglądzie Sportowym". Czterokrotny mistrz Polski. "Lotny kierownik napadu" Piłkarskie trofea zdobywał w klubie. Z Pogonią Lwów czterokrotnie wywalczył mistrzostwo Polski (1922, 1923, 1925 i 1926), dwa razy tytuł króla strzelców (1922 - 21 goli, 1926 - 11). Był dobrym duchem i siłą napędową klubu, którego jednym z prezesów był jego brat Tadeusz. "Habemus Papam. Polski świat sportowy, obliczony bardzo ostrożnie na półtora miliona głów, usłyszał ubiegłej niedzieli okrzyk, zwiastujący zajęcie tronu mistrzowskiego w piłkarstwie przez lwowską drużynę Pogoń. Jedenastu mistrzów footballowych z najpopularniejszym Wacławem Kucharem na środku napadu, pobiło w ostatecznej rozgrywce warszawską Polonię 2-0" - tak opisywał rolę Kuchara w Pogoni w sezonie z 1926 roku magazyn "Od A do Z". To był znaczący rok w życiu Kuchara. Został wybrany najlepszym sportowcem Polski w pierwszym plebiscycie "Przeglądu Sportowego". Otrzymał 3255 głosów. Głosowało na niego 94 procent czytelników sportowego dziennika. "Nagrodę ma on do zawdzięczenia nie tylko walorom fizycznym, ale i zaletom ducha, które sprawiają, że Wacek jest najdoskonalszym typem wszechstronnego sportowca" - komentował ten wybór "PS". Gazeta zaznaczyła, że uzyskanie wywiadu z "lotnym kierownikom napadu Pogoni" jest trudniejsze niż wywiad z "niejednym wielkim dygnitarzem". Walka o niepodległość Polski Podczas dwóch wojen światowych służył w wojsku. W czasie I wojny światowej walczył na Podkarpaciu i w Rumunii. Cudem ocalał podczas wojny polsko-ukraińskiej w obronie Lwowa. Zginęło wtedy wielu jego kolegów z Pogoni. Walczył jeszcze w wojnie polsko-bolszewickiej 100 lat temu, a w 1921 roku z kumplami ze Lwowa jeździł po Górnym Śląsku i grał z niemieckimi drużynami, wzmacniając ducha polskich mieszkańców przed wyborami w plebiscycie. W II wojnie światowej brał udział jedynie w kampanii wrześniowej. Potem został we Lwowie. Był m.in. trenerem drużyny miejscowych przeciw Niemcom. W tym zespole wystawił m.in. Kazimierza Górskiego. Wałowanie boiska za czerwony krawat Po wojnie wybrał Polskę. Nie chciał mieszkać w radzieckim Lwowie. Osiadł najpierw w Bytomiu, gdzie zakładał drużynę hokejową Polonii, potem przeprowadził się do Warszawy. Był trenerem piłkarskiej reprezentacji Polski, aż przez cztery lata prowadził Legię, a przez dwa lata Polonię Warszawa. Polonie pokochał, ponieważ grali w niej piłkarze, którzy wcześniej występowali przeciw Pogoni Lwów. Znał kilku z nich. Pogoń Lwów ostatni oficjalny mecz zagrała w sierpniu 1939 roku właśnie z drużyną "Czarnych Koszul", przegrywając w stolicy 1-2. - Wspaniały człowiek, byłem chyba jego ulubieńcem. Żartowaliśmy, że o ile jako lwowiak zaciągał się w mowie, to nigdy nie zaciągał się paląc papierosy, a palił jak smok. Nienawidził komuny. Dla żartu założyłem kiedyś czerwony krawat psu i przyszedłem odwiedzić Wacka. Przeklął mnie i za karę kazał cały dzień wałować boisko - opowiada Interii Jerzy Piekarzewski, wieloletni działacz Polonii. Mimo że był dłużej jako trener związany z Legią, to właśnie na stadionie Polonii zorganizowany został benefisowy mecz upamiętniający 50-lecie kariery Kuchara. "Było to wielkie wydarzenie. Zgromadziło wszystkie ówczesne sławy sportowe" - pisał w monografii Polonii Warszawa Stefan Sieniarski. Nie było to spotkanie, któremu przyklaskiwałyby komunistyczne władze. Plakat zapraszający na mecz został ocenzurowany - "Pogoń kontra Polonia Warszawa". - Ale o jaką Pogoń chodziło? Nikt nie chciał ryzykować i nie wydrukował plakatu z pełną nazwą potępianej wówczas Pogoni Lwów. Ten mecz i te tłumy na stadionie, to nie było tylko uhonorowanie piłkarza Wacława Kuchara, ale również manifestacja pamięci o Pogoni Lwów. Piękny gest - tłumaczy historyk sportu, dr Robert Gawkowski. W Alei Gwiazd PZPN Jako trener stawiał na siłę, kondycję, ogólne przygotowanie. Nie ma co ukrywać, że kariery w tej branży nie zrobił. Był także sędzią piłkarskim, działaczem. Mieszkał skromnie w stolicy, ale to mu wystarczało. Zmarł w 1981 roku. Spoczywa na warszawskich Powązkach. Kuchar jest dziś zaliczany do grona najwybitniejszych piłkarzy w historii Polski. Jest jednym z trzech piłkarzy - obok Zbigniewa Bońka i Roberta Lewandowskiego - który zwyciężył w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego". W ubiegłym roku na PGE Narodowym nazwisko Wacława Kuchara znalazło się w Alei Gwiazd PZPN-u. - Był legendą naszego klubu, wszechstronnym zawodnikiem, który zdobywał mistrzostwa kraju i bił rekordy Polski w różnych dyscyplinach. Walczył o niepodległość Polski - mówił wtedy Michał Horbań, prezes reaktywowanej Pogoni Lwów, przypominając wyjątkowy dorobek Wacława Kuchara. Olgierd Kwiatkowski Wacław Kuchar Ur. 16 września 1897 w Łańcucie, zm. 13 lutego 1981 r. w Warszawie Kariera1912 - 1936 Pogoń Lwów 1921 Pogoń PoznańKariera (trener) 1936 Pogoń Lwów1939-1941, 1944-45 Dynamo Lwów1946 Polonia Bytom1947-49 Reprezentacja Polski1949-1953 CWKS/Legia Warszawa1953-1956 Polonia/Kolejarz WarszawaSukcesy:Mistrzostwo Polski: 1922, 1923, 1925, 1926Król strzelców I ligi: 1922, 1926 Reprezentacja Polski Występy/bramki: 23/5Lata: 1921 - 1928