- Właśnie to postrzegam jako rzecz najważniejszą. W sporcie młodzieżowym wynik nie ma aż takiego znaczenia. Liczą się możliwości stworzone graczom w celu rozwijania ich umiejętności, co potem procentuje. Rywalizacja w tak różnorodnym gronie miała wielkie znaczenie pod kątek szkoleniowym - mówi trener Marcin Kękuś. Polski zespół zetknął się z rywalami, którzy w składzie posiadali nawet liczącego ponad 206 cm wzrostu środkowego. Dotąd, coś takiego nie miało miejsca, a jednak trzeba było sobie radzić. Krakowianie mierzyli się z włoską drużyną Next Step Academy Rapallo, tureckim Suadiye Basketbol Kulubu Stambuł, rumuńskim C.S-U-BT Cluj-Napoca i fińskim HoNsU, którego wychowankiem jest m in. znany z Chicago Bulls Lauri Markkanen. - Uczestnictwo w takich zawodach sprawiło, że koszykarze musieli się wspiąć na pułap dotychczas nieznany dla siebie, ale właśnie w ten sposób najlepiej podnosi się umiejętności. Umieli nawiązać wyrównaną walkę, a starcie z Cluj-Napoca rozstrzygnęli na swoją korzyść w niemal spektakularny sposób - wspomina Kękuś. Jego podopieczni akurat w tamtym spotkaniu długo przegrywali. Jeszcze dwie minuty przed końcem wynik nie był dla nich korzystny. Wcześniej, wszelkie próby przechylenia szali zwycięstwa kończyły się niepowodzenie. Mimo to, nie zniechęcili się i na finiszu przeprowadzili dwie akcje, które zadecydowały o ich sukcesie. - Cała hala, która notabene gościła nawet rozgrywki Euroligi, nam kibicowała. Faktycznie wygraną 81:79 wyszarpaliśmy na dwie sekundy przed syreną - dodaje. Postawa ekipy Oknoplast została doceniona. Oficjalnie wyróżniono jej najlepszego zawodnika, Bartosza Leśniaka, który w czterech pojedynkach zdobył aż 101 punktów. Warto podkreślić, że kolejne mecze w ramach europejskich rozgrywek odbędą się w Krakowie. W dniach 6-9 lutego to stolica Małopolski będzie gospodarzem turnieju. - My także chcemy zagwarantować jak najlepsze warunki i podczas tych dni pokazać, że sport młodzieżowy, koszykówka może być wielką atrakcją dla każdego - kończy Kękuś.