Pomysł wystartowania w Młodzieżowych Europejskich Pucharach był śmiałą inicjatywą realizowaną przez zespół spod szyldu Oknoplast, a jednocześnie musiał on podołać organizacji jednego turnieju. Szedł w nieznane, ale ten krok okazał się bardzo dobrym posunięciem ze względu na wartość sportową oraz organizacyjną. Jednym z wygranych całego sezonu jest Bartosz Leśniak. Urodzony w Australii zawodnik, będący o rok młodszy od większości stawki, został liderem swojej drużyny, a nawet wybił się na tle wszystkich pucharowiczów. I to zdecydowanie.Po rozegraniu pełnego sezonu zasadniczego notował średnio 29,5 punktów na mecz. Został liderem klasyfikacji strzelców wyprzedzając m in. mierzących ponad 2 metry wzrostu konkurentów. - Szczerze mówiąc myślałem, że to wszystko może źle wypaść, bo przecież to moje pierwsze rozgrywki tego typu. Zakładałem, że przeciwnicy reprezentują znacznie wyższy poziom ode mnie. Ostateczny efekt zaskoczył mnie. Pozytywnie - opowiada Leśniak.Jeżeli nauka jest najlepsza w najtrudniejszych warunkach to krakowianie wpisali się w te słowa idealnie. Każdy występ wznosił ich na wyższy poziom. Sam Leśniak natomiast na byciu liderem wśród punktujących nie poprzestał. W jednym ze spotkań, z Interem Bratysława, ustanowił rekord rozgrywek zdobywając aż 58 punktów. - Mam nadzieję, że ta przygoda jeszcze się nie kończy. Szczególnie zapamiętam to, że mogłem zmierzyć się z koszykarzami przekraczającymi już 2 metry wzrostu. Bardzo mi na tym zależało - dodaje.Chociaż zadanie było znacznie trudniejsze niż zazwyczaj, sam zawodnik nie nastawiał się na tę rywalizację w wyjątkowy sposób. - Do każdego meczu podchodzę tak samo - podkreśla. Teraz, wspólnie z kolegami, realizuje program indywidualnych ćwiczeń, które pozwalają podtrzymać dobrą dyspozycję kondycyjną. Kiedy przyjdzie możliwość, znów będzie wyprzedzał obrońców i kończył akcje wejściami pod sam kosz.