Polak, mający w dorobku jeden indywidualny, złoty medal MŚ (z Val di Fiemme, wywalczony w 2013 roku) jest zaliczany do grona faworytów w Oberstdorfie. Środowe próby mogły jednak wśród fanów zasiać ziarno niepokoju. Podobnie jak wypowiedzi Stocha, który w rozmowie z serwisem "skijumping.pl" był dla siebie bardzo krytyczny. - Nie ma w tym wszystkim luzu i finezji, jest za to dużo kontroli - mówił. Jak dodał, jego atutem w rywalizacji na normalnym obiekcie będzie na pewno doświadczenie. Podkreślił także, iż nieustannie pracuje nad poprawą pozycji najazdowej.- Co skok muszę dokładać, odejmować elementy - zaznaczał.W czwartek zawodnicy zaliczą kolejną sesję treningową.TC