Na temat procedur bezpieczeństwa, jakie spełnić należy podczas mistrzostw świata powiedziano już wiele. Bardzo krytycznie wypowiadał się na ich temat m.in. Adam Małysz, który fakt, iż należy wykonywać testy na obecność koronawirusa co drugi dzień uważa za skandaliczny. "Absurd" - kwitował. W podobnym tonie wypowiadał się w środę Jakub Wolny, który po treningach rozmawiał z polskimi dziennikarzami. - Strasznie dużo jest tego wszystkiego, wypełniania, skanowania akredytacji, kodów QR... Człowiek zastanawia się, czy wszystko zrobił, niczego nie zapomniał... - mówił, cytowany przez "Skijumping.pl". - To mistrzostwa świata, ale niepotrzebnie człowiek się "stresuje" - dodał. Jak zaznaczył, zawodnicy naszej kadry ze względów bezpieczeństwa śpią w jednoosobowych pokojach.Wolny podczas pierwszych skoków na obiekcie normalnym wypadł nieźle - w treningach zajmował 18. i 21. miejsce. Był lepszy od bezpośrednich rywali do miejsca w kadrze na konkurs - Klemensa Murańki i Andrzeja Stękały.TC