Polscy skoczkowie zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym na mistrzostwach świata w Oberstdorfie! Biało-Czerwoni mieli nawet szansę na wywalczenie złota. Adam Małysz nie ma jednak wątpliwości, że i z brązowego krążka należy się cieszyć.
Kliknij, by przejść do relacji z konkursu
Przed ostatnim skokiem Dawida Kubackiego Polacy byli na prowadzeniu. Ostatecznie jednak musieli uznać wyższość Niemców oraz Austriaków, zadowalając się trzecim miejscem. Czwarte miejsce - ze znaczną stratą do Biało-Czerwonych - zajęli Japończycy.
- Medalu jeszcze dziś nie mogliśmy być pewni. Do walki włączyli się Słoweńcy i Japończycy. Wszystko się mogło zdarzyć. Nikt nie spodziewał, że Norwegowie odpadną po pierwszym skoku. Konkurs miał wielką dramaturgię. Cieszymy się, że mamy medal - stwierdził po konkursie w rozmowie z Eurosportem Adam Małysz.
Dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN skomentował także drugi skok Kubackiego.
- Miał złe warunki na dole. Ciężko było odlecieć w drugiej fazie. Gdy Dawid skacze na luzie, jak na treningu lub podczas kwalifikacji, potrafi lecieć dalej. Trzeba cieszyć się z medalu, na analizę przyjdzie czas - powiedział były skoczek.
Małysz nie ma wątpliwości, że tytuł MVP czempionatu w Oberstdorfie należy się Piotrowi Żyle.
- To zawodnik tych mistrzostw świata, jeśli chodzi o skoki narciarskie. Prezentował się wyśmienicie. Potrafił zrobić wszystko, co w jego mocy i był silny psychicznie. To odgrywa bardzo dużą rolę. Widzieliśmy, co stało się z Granerudem na mniejszej skoczni - przyznał Małysz.
"Orzeł z Wisły" zdradził także, jakie są plany Polaków na najbliższe dni przed zawodami w Planicy.
- Na pewno będą jakieś treningi. Chłopaki nie mogą się rozleniwić. Później mamy "mamuta" i to jednego z największych na świecie. Sezon się nie skończył, a chłopaki uwielbiają latać. Mamy nadzieję, że to będą udane konkursy - przyznał dyrektor PZN.
Na koniec Małysz skierował drobną radę w stronę Piotra Żyły. - Lepiej żeby nie rozsadzał skoczni, a normalnie skakał - powiedział Małysz.
TB