W konkursie mistrzostw świata na dużej skoczni w Oberstdorfie Dawid Kubacki zajął 15. miejsce. – Nie trafiłem z warunkami – przyznał po konkursie.
W pierwszej serii skoczył 130,5 m i był ósmy. Druga próba była znacznie gorsza. Polak przegrał z pogodą i wylądował na 119 m. W efekcie spadł na 15. pozycję.
- Nie trafiłem z warunkami. Dwa lata temu w Seefeld trafiłem, a teraz nie, wyrównało się. Mimo to jestem zadowolony. Skoki były dobre, zabrakło szczęścia - powiedział Kubacki w rozmowie z Telewizją Polską.
Przed oboma skokami Kubacki musiał schodzić z belki. Po konkursie sztab polskiej kadry miał pretensje do organizatorów o brak posłania przedskoczka. Sam Kubacki nie był taki stanowczy.
- Nie pamiętam dokładnie, jaki jest przepis, ale chyba gdy trzy razy schodzi się z belki, to obowiązkowo musi pojawić się przedskoczek. W innych przypadkach to tylko dobra wola - powiedział.
Jutro Polacy będą mieli szansę na medal jeszcze w konkursie drużynowym. Kubacki przyznaje, że nie potrzebuje dodatkowej mobilizacji.
- Może Piotrek musi się dodatkowo nakręcać? Każdy ma inaczej. Ja mam swój plan - powiedział.
MP
Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!