Fatalna informacja tuż przed ogłoszeniem kadry na mundial. Na dzisiejszym treningu urazu barku nabawił się lider obrony Kamil Glik. Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN-u, przyznał, że Glik znalazł się jednak w kadrze, którą trzeba było zgłosić do 12.00. Wcześniej Jacek Kurowski z TVP napisał na portalu społecznościowym, że 30-letni obrońca AS Monaco nie pojedzie na MŚ do Rosji!
Najnowsze informacje na temat stanu zdrowia polskiego zawodnika są takie, że we wtorek ma odbyć konsultacje w Nicei u profesora Pascala Boileau. Zgodnie z komunikatem, który został zamieszczony na stronie laczynaspilka.pl, "po zakończeniu pełnej diagnostyki i konsultacji zostaną podjęte decyzje odnośnie leczenia oraz podane rokowania odnośnie powrotu do pełnego treningu".
Gdyby Glika zabrakło w Rosji, oznaczałoby to poważne problemy dla trenera Adama Nawałki, bo Glik to najbardziej doświadczony polski obrońca.
- Glik doznał dzisiaj urazu barku i od razu pojechał do szpitala w Przemyślu, razem z Jackiem Jaroszewskim, lekarzem kadry. Znalazł się jednak w składzie, który trzeba było zgłosić w FIFA do 12.00, a pechowa sytuacja wydarzyła się później - powiedział Kwiatkowski na przedstawieniu kadry Polski na mistrzostwa świata, które odbyło się w Arłamowie.
- Stało się to podczas gry w siatkonogę, żeby było ciekawej, pod koniec treningu - dodał rzecznik PZPN-u.
- Zostaje z nami Marcin Kamiński, który w razie, gdyby Glik nie mógł wystąpić w Rosji, to zajmie jego miejsce - przyznał Nawałka, po przedstawieniu 23 nazwisk.
- Będziemy czekać na wyniki badań. Roszady w składzie można zrobić najpóźniej na 24 godziny przed pierwszym meczem, który rozegramy z Senegalem 19 czerwca - mówił Kwiatkowski.
Glik już wcześniej miał problemy ze zdrowiem. Do Arłamowa przyjechał z urazem ścięgna Achillesa i przez pierwsze dni trenował indywidualnie. Na ostatnich zajęciach, jak przekonywali członkowie sztabu, ćwiczył już jednak z pełnym obciążeniem. Od dwóch sezonów to najbardziej eksploatowany piłkarz polskiej reprezentacji. Niedawno w barwach Monaco zagrał setny mecz w ciągu dwóch lat.
Przypomnijmy, że zawodnik powołany na mistrzostwa świata może zostać jeszcze zastąpiony w kadrze, ale najpóźniej na 24 godziny przed pierwszym meczem, który reprezentacja Polski gra 19 czerwca z Senegalem.
Remigiusz Półtorak i Michał Białoński z Arłamowa