<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ms-szwecja-anglia,5269" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Szwecja - Anglia!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/ms-szwecja-anglia,id,5269" target="_blank">Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a> "Teraz jest prawdopodobnie największa okazja do zdobycia tytułu przez nasz zespół od wielu, wielu lat. Mamy Szwecję, potem Chorwację lub Rosję w ewentualnym półfinale. Wszyscy w Anglii są podekscytowani. To zabawne, bo przed turniejem oczekiwania były mniejsze niż przed laty. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że mamy obecnie młodą reprezentację" - ocenił zawodnik. Przyznał, że przed rozpoczęciem rywalizacji liczył przede wszystkim na wyjście rodaków z grupy. "Teraz otworzyła się przed nami droga do finału" - zaznaczył.Podopieczni trenera Garetha Southgate’a w 1/8 finału wyeliminowali po rzutach karnych Kolumbię. "Bardzo się denerwowałem, zresztą zawsze bardziej przeżywam mecze oglądane, niż te w których gram. Żona mnie upominała, żebym nie obudził córki. Na koniec byłem bardzo szczęśliwy" - stwierdził pomocnik. Jego zdaniem odpadnięcie z MŚ Argentyny, Hiszpanii i Niemiec to duża niespodzianka. "Mistrzostwa pokazały, że nie ma na nich łatwych spotkań i rywali. Pożegnały się tak wielkie zespoły. W sobotę czeka naszą reprezentację ciężki mecz ze Szwedami. Mam nadzieję, że obejdzie się tym razem bez rzutów karnych i wygramy 2-0. A w finale fajnie byłoby zmierzyć się z Francją" - podsumował Tom Hateley.