Islandia jest przerażona "grupą śmierci", Dania "w sumie zadowolona", a Szwedzi uważają, że nie mieli szczęścia po tak trudno wywalczonym awansie w barażach z Włochami. Islandia wpadła w towarzystwo Argentyny, Nigerii i Chorwacji i w Reykjaviku początkowo oceniono, że jest to "grupa śmierci", lecz później skorygowano na "daleką, fascynującą wyprawę, w której stawką jest wszystko lub śmierć". "To będą ciężkie mecze, lecz przecież nie mamy nic do stracenia i cieszmy się, że pierwszy raz w naszej historii jedziemy na mundial. Nie damy się tak łatwo i wierzę, że wyjdziemy z grupy. Poza tym mecz z Argentyną, z którą nigdy się nie spotkaliśmy, dla każdego z nas od wielu lat był marzeniem, więc i teraz będzie bardzo realistycznym przeżyciem" - powiedział kapitan drużyny Aron Einar Gunnarsson. "Tylko Chorwację dobrze znamy, ponieważ graliśmy z nią w eliminacjach do MŚ 2014 i MŚ 2018, ale Argentyna z Lionelem Messim to jedna z najlepszych drużyn świata i wydaje się nie do pokonania. Trzykrotny mistrz Afryki, Nigeria jak zwykle straszy, lecz dla nas będzie to tylko jeden z meczów mundialu" - skomentował dziennik "Visir". W innych mediach podkreślono, że pojęcie "grupa śmierci" tylko brzmi przerażająco, ale "Islandczycy są przecież czystej krwi potomkami Wikingów, którzy słynęli z tego, że nigdy nie bali się śmierci i walcząc z o wiele silniejszymi armiami od nich podbili jednak pół świata". W Danii, która w eliminacjach była grupowym rywalem Polski uważa się z kolei, że losowanie, w wyniku którego rywalami będą Francja, Peru i Australia, było "prawie perfekcyjne", ponieważ daje większe niż się spodziewano szanse na wyjście z grupy. Zdaniem dziennika "Ekstrabladet" selekcjoner Age Hareide "powinien bić brawo wyciągającym kulki w Moskwie". "Z Francją losowaną z pierwszego koszyka spotkaliśmy w grupie mundialowej już dwa razy. W 1998 przegraliśmy 1:2, a w 2002 wygraliśmy i to 2:0. Z tym najtrudniejszym w grupie przeciwnikiem rozegramy dopiero ostatni mecz grupowy, wiedząc ile będziemy mieć punktów, więc losowanie było dla nas w sumie korzystne" - skomentowała gazeta. Po tym jak Szwecja wylosowała Niemcy, Meksyk i Koreę Południową dziennik "Expressen" ogłosił, że "to Szwecja trafiła na grupę śmierci", lecz eksperci piłkarscy i sami piłkarze uważają, że jednak wyjdą z niej i zagrają co najmniej w 1/8 finału. "Najtrudniejszym przeciwnikiem są oczywiście Niemcy, ale tylko na papierze i nie jest to zespół, z którym wygrana jest niemożliwa. Z Meksykiem powinniśmy sobie poradzić tak jak z Południową Koreą, która chociaż mało nam znana, jest do pokonania" - skomentował dziennik "Aftonbladet" Gazeta podkreśliła, że "w sumie to mogło być znacznie gorzej, więc nie rozdzierajmy szat i martwmy się o 1/8 finału, ponieważ wtedy będzie na nas czekać najprawdopodobniej Brazylia. Nie współczujmy więc sobie, lecz Islandczykom". Zbigniew Kuczyński