- To wielka rzecz dla Polski grać drugi raz w mistrzostwach świata po 52 latach. Dotychczasową wieloletnią pracą zasłużyliśmy, żeby być tutaj. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie i mentalnie, więc myślę bardzo pozytywnie o jutrzejszym meczu. Najważniejsze, że w spotkaniach kontrolnych widzieliśmy z każdym meczem postęp - dodał. Mecz z Wenezuelą będzie kluczowy dla awansu do czołowej "16" mundialu. Z grupy A, w której grają także gospodarz Chiny i Wybrzeże Kości Słoniowej, uzyskają go dwa najlepsze zespoły. - Co zrobić, żeby wygrać? Nie będę zdradzał taktyki. Wenezuela to bardzo doświadczony zespół, imponujący wielką energią i fizycznością. Dla nas największe wyzwanie to dorównać im tą energią. Dobra praca w obronie i zbiórki powinny być kluczem do sukcesu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać - zapewnił kapitan reprezentacji. Na konferencji prasowej po ostatnim treningu Polaków przed turniejem ekscytacji nie krył trener "Biało-Czerwonych" Mike Taylor. - To wielka rzecz, że jesteśmy na mistrzostwach w Pekinie, doświadczamy tu chińskiej gościnności. Ten turniej to wielka przygoda dla mnie i zawodników. Pracowaliśmy razem przez ponad pięć lat. Adam Waczyński, Mateusz Ponitka, Łukasz Koszarek, Adam Hrycaniuk, Aaron Cel, byliśmy razem przez ten czas - powiedział. W piątek w Pekinie odbyła się uroczystość wprowadzenia do Galerii Sław FIBA kolejnych znakomitości światowego basketu, wśród nich m.in. Małgorzaty Dydek, najlepszej polskiej koszykarki w historii. - To wielka rzecz. Jak tylko o tym usłyszałem, bardzo się ucieszyłem, bo nieodżałowanej pamięci Małgorzata Dydek zrobiła bardzo wiele nie tylko dla polskiej, ale i światowej koszykówki. Jak najbardziej na takie wyróżnienie zasłużyła. Bardzo się cieszę też, że reprezentacja Polski będzie uczestniczyć w mistrzostwach świata, przy okazji których Małgosia Dydek znalazła się w Galerii Sław. Patrzę na to także z osobistej perspektywy. Moja żona Natalia, która przyjechała kibicować nam na mistrzostwa do Pekinu, była w młodości koszykarką. Jako młodziczka, juniorka znała się z Małgosią, grały w jednym klubie - Lotosie Gdynia - zakończył Waczyński. Z Pekinu - Marek Cegliński