Prusik analizują mecz przyznał, że przyczyną klęski Hiszpanów było to, że zagrali nie w swoim stylu, czyli bez tiki-taki. "Pytanie brzmi, czy to było przemyślana zmiana taktyki, czy wynik gry Holendrów. Moim zdaniem to drugie. Holendrzy świetnie wyłączyli z gry Iniestę i Xaviego, a bez nich Hiszpania nie może grać w swoim stylu. Ci dwaj liderzy środka pola byli odcinani od podań, a jak już dostawali piłkę zaraz byli atakowani przez dwóch, a nawet trzech rywali. Holendrzy byli świetnie przygotowani taktycznie do tego meczu i wiedzieli, co mają robić na boisku" - dodał. Według Prusika Hiszpanie przegrywając aż 1-5 bardzo skomplikowali sobie sytuację w grupie, bo nawet wygrane z Australią i Chile nie muszą im dać awansu. "Hiszpanie muszą zacząć grać w swoim stylu, bo w przeciwnym wypadku mogą mieć problemy z wygraniem pozostałych dwóch spotkań. A nawet jak wygrają, a Chile pokona Holandię, to mogą mieć problem z awansem, bo wtedy będzie ważny bilans bramkowy. To jest piłka nożna i wszystko jest możliwe" - analizował. Były zawodnik Śląska Wrocław daleki był równocześnie od robienia z Holandii głównego kandydata do złota. "Odnieśli bardzo cenne zwycięstwo, które na pewno pozwoli im uwierzyć we własne siły, ale prawdziwe mistrzostwa zaczną się w fazie pucharowej. Kiedy o wszystkim decyduje jeden mecz, gra się nieco inaczej. Poza tym poczekajmy, jak się zaprezentują inne zespoły. Muszę jednak przyznać, że Holendrzy zaprezentowali się na razie najlepiej" - podkreślił. Prusik był rozczarowany postawą Brazylii, która według niego grając w takim stylu, jak z Chorwacją, nie ma szans na zdobycie mistrzostwa świata. "Trzeba jednak pamiętać, że to był pierwszy mecz, w dodatku mecz otwarcia i na pewno czuli wielką presję. Poza tym te wielkie drużyny nie zawsze pokazują wszystko, co najlepsze już na początku. Mistrzostwa świata to turniej. Moim zdaniem Brazylia na pewno będzie grać lepiej, ale nie wiem, czy na tyle, aby zdobyć mistrzostwo" - dodał. Według Prusika najsłabszą jak na razie stroną mistrzostw jest sędziowanie. "Dzieje się tak dlatego, że piłka jest coraz szybsza i arbitrzy nie nadążają za wydarzeniami boiskowymi. Były dwa karne i oba podyktowane niesłusznie. Był faul na Casillasie, po którym padła bramka dla Holendrów. Meksyk zdobył dwa prawidłowe gole, ale sędzia ich nie uznał. Zdecydowanie za dużo tych błędów. Zwłaszcza, że mogą wypaczyć wynik. To psuje nieco obraz mundialu, który na razie może kibicom się podobać" - powiedział. Były kapitan reprezentacji Polski zauważył, że w czterech meczach padło aż 15 goli, co daje bardzo dobrą średnią na spotkanie. "Drużyny nie boją się grać odważnie i ofensywnie. Chęć zdobywania goli przeważa nad chęcią obrony własnej bramki. To musi się podobać. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, będą to mistrzostwa, które długo będziemy wspominali" - podsumował Prusik.