Polska - Macedonia. Bartosz i Michał Jureccy po triumfie
- Na pewno kibice mają dość nerwowych końcówek w naszym wykonaniu, ale najważniejsze, że wygrywamy - podkreślał po wygranej nad Macedonią Michał Jurecki.
- Zrobiliśmy błędy, przeciwnik to wykorzystał i najedliśmy się nerwów w końcówce. Grunt, że utrzymaliśmy prowadzenie - dodał Michał.
Na uwagę, że jednym z bohaterów został Sławomir Szmal, który obronił dwa rzuty karne słynnego Kiryła Łazarowa, "Dzidziuś" odparł:
- Nie ma co chwalić nikogo indywidualnie, bo każdy dokłada swą cegiełkę do sukcesu.
- Ponad 14 tysięcy kibiców robi swoje, wspierają nas. Na boisku, także przed hotelem, czujemy ich obecność, wszyscy życzą nam powodzenia. To nas niesie - dodał Michał Jurecki.
- Cieszy zwycięstwo, ale musimy nad końcówkami spotkań naprawdę popracować. Nie możemy oddawać takich głupich rzutów czy tracić piłki. Powinniśmy przynajmniej ukraść czas - powiedział Bartosz Jurecki o ostatnich minutach meczu z Macedonią.
- Kibice na pewno mają dość takiej naszej gry, ale przecież wygrywamy. To jest najważniejsze. Gdy się robi proste błędy, to przeciwnik potrafi to wykorzystać - przyznał z kolei jego młodszy brat, Michał.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.