Damian Gołąb, Interia: Dwa mecze, dwa zwycięstwa. Jak ocenia pan początek turnieju w wykonaniu swojej drużyny? Slobodan Kovac, szkoleniowiec siatkarskiej reprezentacji Serbii: Mecz z Ukrainą był dla nas trudny. Nie zaprezentowaliśmy w nim dobrej siatkówki, bo przeciwnicy postawili nam naprawdę trudne warunki. Zresztą także na poprzednich mistrzostwach Europy wygraliśmy z nimi 3-2, a 10 dni temu przegraliśmy z nimi w sparingu przed turniejem. Piątkowy mecz można podsumować jednym zdaniem: walczyliśmy. Robiliśmy to przez większość spotkania. Wynik jest świetny, to były jednak trudne trzy sety i jesteśmy po nich trochę zmęczeni. Patrząc na wasze ostatnie mecze, Ukraina nie jest chyba ulubionym rywalem Serbii? - To młoda drużyna. Szczególnie Ołeh Płotnicki gra dobrą siatkówkę, ale jest w niej także kilku innych ciekawych zawodników. To nowy zespół na europejskiej scenie, który z roku na rok będzie stawać się coraz silniejszy. Jestem przekonany, że już teraz może grać dużo lepiej niż w starciu z nami. Ukraina będzie na tym turnieju groźnym rywalem dla każdego. Kolejnym przeciwnikiem pana drużyny będzie Polska. Jakiego spotkania się pan spodziewa? - Po pierwsze, muszę powiedzieć, że to będzie nasz trzeci mecz z rzędu, bez choćby dnia przerwy. Trudno będzie więc trzeciego dnia zmierzyć się z taką drużyną jak Polska. A wszyscy wiedzą, że to główny faworyt turnieju. Nie udało się wam uzyskać dobrego rezultatu na igrzyskach olimpijskich i chcecie osiągnąć coś więcej u siebie. Hala na naszym meczu z Polakami z pewnością będzie pełna, ale to akurat dobrze dla wszystkich. Przez dwa lata graliśmy przy pustych trybunach. Przy kibicach obie drużyny będą grać z większą energią i motywacją. Serbii zabrakło na igrzyskach olimpijskich, mogła więc przygotowywać formę tylko na mistrzostwa Europy. To może być wasz duży atut w tym turnieju? - Uwierz mi, oddałbym wszystko, by zagrać na igrzyskach olimpijskich! Nie wiem, czy to może być naszą przewagą. Widzę natomiast, że sytuacja w Polsce jest mocno napięta. Wasza kadra potrzebuje zwycięstwa, wręcz musi wygrać. Spróbujemy przekuć to na naszą korzyść. Spodziewam się dobrego meczu. Postaramy się powstrzymać Wilfredo Leona i jego wspaniałą zagrywkę. Ale również pozostali polscy zawodnicy dobrze się prezentują. Mecze Polski z Serbią to już europejskie klasyki, można je potraktować jako małe derby. Ale to Serbowie są specjalistami od zdobywania medali mistrzostw Europy. Z pięciu ostatnich edycji przywieźliście cztery krążki, w tym dwa złote. - Ten turniej jest dla nas bardzo ważny. Zabrakło nas na igrzyskach, więc chcemy wszystkim udowodnić naszą jakość. Bardzo ciężko pracowaliśmy na to, by pokazać w tych zawodach siatkówkę na wysokim poziomie. Gdy zapytaliśmy Vitala Heynena o jego przewidywania na mecz z Serbią, odpowiedział: pięć setów. Co pan myśli o takim scenariuszu? - Byłbym zadowolony z rozegrania pięciu setów. Wiem przecież, że Polska to kraj siatkówki. Każdy jest tutaj selekcjonerem kadry, każdy wszystko wie najlepiej, do federacji docierają różne głosy kibiców i ekspertów. Jesteście teraz w trochę dziwnej, specyficznej sytuacji i postaramy się to wykorzystać. Będziemy chcieli mocno rozpocząć spotkanie i grać swój mecz. Serwis, blok, atak - sprawić, by Polska nieco się wycofała. To będzie dla nas kluczowe, bo wiemy, że polscy siatkarze dobrze spisują się w przyjęciu, a do tego każdy z nich potrafi wykazać się sprytem w ataku. Trwają mistrzostwa Europy w siatkówce mężczyzn - Bądź na bieżąco Rozmawiał Damian Gołąb