"Sborna" to obrońca tytułu. Dwa lata temu w naszym kraju Rosjanie okazali się najlepsi, pokonując w finale Niemców 3:2. W tegorocznej imprezie nasi wschodni sąsiedzi byli do tej pory niepokonani. Wygrali wszystkie pięć meczów w fazie grupowej, a w 1/8 finału pokonali Grecję 3:0. Z kolei Słowenia w grupie było druga, za Rosją, z którą przegrała 0:3. Natomiast w 1/8 finału siatkarze Słowenii wygrali z Bułgarią 3:1. Gospodarze, dopingowani jednak mocno w Lublanie, rozpoczęli poniedziałkowe spotkanie bardzo dobrze. Objęli prowadzenie 4:1. "Sborna" szybko wyrównała, a potem żadna z drużyn nie była w stanie osiągnąć wyższej przewagi. W końcówce Słoweńcy wyszli na prowadzenie 24:21. Rywal był w stanie obronić dwie piłki setowe, ale przy trzeciej Alen Pajenk był w stanie przebić piłkę, a Rosjanie nie dali rady obronić. Podopieczni Alberta Giulianiego poszli za ciosem. W drugiej partii prowadzili na początku 6:1. "Sborna" potrafiła zdobyć cztery punkty z rzędu, ale potem znów coś zacięło się w tej ekipie. Gdy Rosjanie przegrywali 6:10 selekcjoner Tuomas Sammelvuo był zmuszony wziąć czas. Mistrzowie Europy mieli kłopoty. Nie mogli skończyć ataków i różnica punktowa się nie zmniejszała. Rosjanie jednak mozolnie odrabiali straty. Zdołali zbliżyć się na punkt. Nie byli jednak w stanie zrobić kolejnego kroku. Ostatecznie Słowenia wygrała drugiego seta 25:22, po zepsutym serwisie Dmitrija Wołkowa. "Sborna" znalazła się więc pod ścianą. Podopieczni Sammelvuo zareagowali bardzo dobrze. W trzeciej partii szybko odskoczyli na 4:0, potem 7:1. Teraz to gospodarze byli stłamszeni. Rosjanie nie wypuścili przeciwnika z uścisku, choć pod koniec stracili trochę przewagi, zwyciężając w trzecim secie 25:21. W kolejnej partii trwała zacięta walka. Żadna z drużyn nie potrafiła wywalczyć przewagi większej niż dwupunktowa. Jako pierwszym udało się to Słoweńcom, którzy wyszli na prowadzenie 12:8. Po prostych błędach popełnionych przez Rosjan zrobiło się nawet 15:10. Siatkarze "Sbornej" stracili cały impet. Przy stanie 12:18 trener Sammelvuo próbował jeszcze na czasie zmobilizować podopiecznych. Mistrzowie Europy zmniejszyli straty do trzech punktów, ale na więcej nie było ich stać. Mecz zakończył za drugą piłką meczową Mitja Gasparini. We wtorkowych ćwierćfinałach Francja zmierzy się z Włochami, a Serbia z Ukrainą. Półfinałowy pojedynek Słowenii z Polską 26 września w Lublanie. Początek o 20.30. Ćwierćfinał ME: Rosja - Słowenia 1:3 (23:25, 22:25, 25:21, 21:25) Rosja: Wolwicz, Wołkow, Muserski, Poletajew, Kliuka, Kobzar, Gołubiew (libero) oraz Michajłow, Butko, Jakowlew, Semyszew. Słowenia: Pajenk, Kozamernik, Gasparini, Vinczić, Urnaut, Czebulj, Kovaczicz (libero) oraz Sztalekar, Sket, T. Stern, Z. Stern, Ropret, Klobuczar (libero). Pawo