Listkiewicz swoją opinią podzielił się w programie "Cafe Futbol" emitowanym na antenie Polsatu Sport. Nie jest optymistą, jeśli chodzi o wizję harmonijnego przeprowadzenia turnieju. Bezprecedensową ideę organizacji ME w aż 12 krajach uznał za nieporozumienie. - Moim zdaniem ta formuła jest już pogrzebana - stwierdził Listkiewicz. - Za rok, w roku 2021, nie ma szansy, żeby utrzymać te 12 państw. A jeżeli jest, to bardzo znikoma. Od początku ten pomysł był lekko dziwaczny. Argumentacja, że na 50-lecie UEFA zrobimy sobie taki wyjątkowy turniej, była może bardzo szlachetna, piękna, ale pozbawiona związków z realnym życiem. Opinia byłego arbitra, sędziującego m.in. finał mundialu Italia '90 na linii, nie jest bezpodstawna. Podobne głosy docierają już teraz z niektórych spośród tych krajów, które miały być współgospodarzami Euro 2020. Przykładem jest Rumunia. - Postawa Rumunii powinna dać do myślenia - uważa Listkiewicz. - Rumuni już kilka dni przed decyzją UEFA (o przełożeniu czempionatu na następny rok - przyp. red.) ogłosili, że nawet jeżeli Euro się odbędzie, to oni nie będą go organizować. Tu wykazali się większym refleksem, niż działacze. Finały mistrzostw Europy, mające odbyć się tego lata, zostaną rozegrane w dniach od 11 czerwca do 11 lipca 2021 roku. Pierwotnie impreza miała wystartować pod dotychczasowym szyldem "Euro 2020" - o czym UEFA poinformowała w piątek na swym oficjalnym profilu twitterowym. Później wycofała się jednak z tego, przepraszając za... omyłkowy wpis. UKi