- Na sekundę nie przestaliśmy wierzyć, że to spotkanie wygramy, mimo dużej ilości błędów na zagrywce. Wiedzieliśmy, że musimy podjąć ryzyko, bo Finowie naprawdę dobrze przyjmują - dodał Kubiak, który w tym ważnym spotkaniu zapisał na swoim koncie 12 punktów. W naszym zespole jedynie Bartosz Kurek miał więcej - 15.W pierwszym secie Finowie długo prowadzili różnicą dwóch, trzech punktów. Dopiero w końcówce "Biało-czerwoni" przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Weszliśmy w ten mecz trochę nerwowo, ale potem uspokoiliśmy się i zaczęliśmy dobrze grać - zaznaczył kapitan Orłów. Kubiak po meczu otwarcia z Serbami mówił otwarcie, że to on "zawalił" trzeciego seta. Czy wyzwoliło to u niego sportową złość i chęć pokazania, że stać go na więcej? - Nie muszę nic nikomu udowadniać. Znam swoją wartość i wiem na co mnie stać i jakim jestem zawodnikiem. Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie i wygrać - podkreślił.Polacy są na najlepszej drodze, żeby awansować do kolejnej fazy turnieju. W poniedziałek zostanie rozegrana ostatnia seria spotkań w grupie A. Serbowie, którzy prowadzą w tabeli, zmierzą się z Finlandią (godz. 17.30)), a "Biało-czerwoni" z Estonią (godz.20.30). - Na razie musimy trochę odpocząć i ochłonąć. Sztab szkoleniowy na pewno będzie siedział i analizował, co wydarzyło się u nas na boisku, bo na pewno są rzeczy, które możemy poprawić. Cieszmy się ze zwycięstwa, bo było nam bardzo potrzebne - zaznaczył 29-letni zawodnik.- Wszyscy chcieliśmy inaczej rozpocząć ten turniej. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak będzie. Na Narodowym wynik nam nie "wypalił", ale Estończycy pokazali, że Serbów też można "ugryźć". Przy naszej lepszej grze powinniśmy z nimi wygrać. Kolejny mecz jest w poniedziałek. Zregenerujmy się i walczymy dalej - podkreślił. Z Gdańska Robert Kopeć i Anna Zając