Weź udział w naszej ankiecie i pomóż nam stworzyć mapę popularności piłkarskich klubów w naszym kraju! Głosować na ulubiony klub można poprzez zamieszczony poniżej specjalny formularz. Akcja Interii i RMF FM potrwa do 26 marca. Wówczas dowiemy się, komu kibicują poszczególne województwa i powiaty. A Ty jak kibicujesz? Ultrasi - najbardziej zagorzali kibice - to wyjątkowa grupa fanów. Przychodzą na niemal każdy mecz, głośno dopingują. Oczywiście czasami zdarzają się wśród nich chuligani, ale o nich pisać nie chcemy, bo z ideałami i wartościami prawdziwego sportu nie mają zbyt wiele wspólnego. Na każdym stadionie znaleźć można kilka różnych sektorów. Jeden zawsze przeznaczony jest dla tych, którzy chcą głośno krzyczeć przez całe 90 minut. Legioniści z Warszawy mają swoją "Żyletę", poznaniacy z Lecha - "Kocioł", gdyńscy fani Arki dopingują z "Górki", a widzewiacy "Pod zegarem" (obecnie stadion jest remontowany, ale wzorem innych na nowym obiekcie nazwa pewnie nie ulegnie zmianie). Właśnie na tych sektorach prezentowane są "oprawy" - czyli wyjątkowe kibicowskie widowiska. Czasami częścią oprawy są flagi (zwykle w dużej liczbie, w klubowych barwach). Jednym z rodzajów flagi jest zawieszana na płocie "fana". Jeszcze większe wrażenie robią "sektorówki", czyli ogromne płótna rozkładane nad głowami kibiców. Są bardzo efektowne, czasami przykrywają cały sektor (stąd nazwa), ale bywają też krytykowane przez ekspertów od bezpieczeństwa. Oprawę może też stanowić "kartoniada" - przed meczem na krzesełkach układane są kartki papieru i kiedy kibice na całym stadionie (lub wybranym sektorze) podniosą je w jednym momencie, to powstaje z nich efektowny wzór. W przypadku opisanych wyżej sytuacji doping jest widać. Ale w czasie meczu chodzi przede wszystkim o to, by było go słychać. Za to odpowiadają gardła fanów, którym przewodzi jeden człowiek. W nomenklaturze weselnej byłby to wodzirej, ale na stadionie spotkamy "gniazdowego" lub "młynarza/młynowego". To on, stojąc zwykle wyżej od innych kibiców - na konstrukcji nazywanej czasami właśnie gniazdem, intonuje przyśpiewki i dba o to, by piłkarze słyszeli, że trybuny stoją za nimi murem. O niektórych kibicach można też usłyszeć, że są "piknikami". Tym dość pogardliwym określeniem nazywa się fanów, którzy biernie dopingują swoją drużynę i preferują inny styl kibicowania niż ich "bracia po szalu" z głośniejszych sektorów. A Wy jakimi jesteście kibicami? Znacie jeszcze jakieś ciekawe określenia? Wypowiedzcie się w komentarzach - czekamy!