Wszystko z powodu problemów z nagłośnieniem, które nie po raz pierwszy odmówiło posłuszeństwa tego wieczoru na stadionie Chalifa w Dosze. Wcześniej osoby, zawiadujące dźwiękiem, borykały się z awarią podczas biegu na 400 metrów. Wtedy jednak wpadka przeszła bez większego echa. Natomiast moment dekoracji, w którym problemy powróciły, okazał się już nie do przeskoczenia. Wszak gdyby zdecydowano się wręczyć zawodnikom medale, bez odegrania katarskiego hymnu narodowego na cześć miejscowego bohatera Barszima, doszłoby do bezprecedensowego wydarzenia. Inna sprawa, że bardzo szybko po konkursie stadion zupełnie opustoszał, bo kibice zapewne nie mieli informacji o planowanej dekoracji. Trudno o inne wytłumaczenie, wszak to właśnie dla Barszima trybuny w Dosze po raz pierwszy tak licznie zapełniły się kibicami, którzy stworzyli fantastyczną atmosferę. Z powodu awarii zawodnicy stali i czekali w ciemności przed podium na pustym stadionie. W końcu ceremonię odwołano. Niedługo potem na telebimach pojawiły się komunikaty, iż ceremonia została przeniesiona na sobotę, a wkrótce zaczął się ogłuszający test nagłośnienia. Barszim i jego rywale zasłużyli, by nie tylko przy pełnej oprawie stanąć na podium, ale także w momencie, gdy na trybunach stadionu nie będą zasiadali niemal wyłącznie sami dziennikarze. Artur Gac, Doha