Ostatnimi reprezentacjami, które wygrały swoje grupy i znalazły się w barażach były Tunezja z grupy B i Kamerun z grupy D. "Nieposkromione Lwy" nie miały łatwo, ale w decydującym spotkaniu pokonały u siebie Wybrzeże Kości Słoniowej. Teraz Kameruńczycy w spokoju mogą się przygotować do finałów Puchar Narodów, który w styczniu i lutym odbędzie się w ich kraju, a potem czekać na barażowy dwumecz w eliminacjach MŚ. Nie o Kamerunie i porażce "Słoni" jest jednak najgłośniej, a o starciu Ghany z Republiką Południowej Afryki w grupie G. "Czarne Gwiazdy", jak Kameruńczycy, potrzebowali w ostatnim spotkaniu na swoim stadionie wygranej, żeby zwyciężyć w grupie. Tak też się stało. Choć zespół prowadzony przez serbskiego szkoleniowca Milovana Rajevaca miał przewagę i sporo bramkowych sytuacji, to jedynego gola zdobył po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym, którego na bramkę zamienił kapitan i najlepszy gracz doświadczony Andrew Ayew. W tabeli grupy G Ghana wyprzedziła RPA nawet nie różnicą bramek, a ich większą liczbą. Obie reprezentacje zmagania skończyły z 13 punktami na koncie i różnicą goli + 4. Tyle, że "Czarne Gwiazdy" miały bilans 7-3, a "Bafana Bafana" 6-2. W tej sytuacji o wszystkim zdecydowała większa liczba zdobytych bramek. W RPA nie zamierzają tak zostawić sytuacji i tego co stało się na stadionie w Cape Coast. Są wściekli na arbitra z Senegalu Maguette N'Diaye, który podyktował karnego z niczego, dopatrując się niby faulu obrońcy RPA. - Jesteśmy źli, jesteśmy rozczarowani - powiedział Danny Jordaan szef SAFA. Szef SAFA twierdzi, że FIFA otrzymała oficjalny protest w sprawie meczu Ghana - RPA - Od razu po meczu informowaliśmy delegata FIFA, że podejmiemy kroki w tej sprawie - grzmi południowoafrykańskiej federacji, który stał za organizacją MŚ w tym kraju w 2010 roku. FIFA już otrzymała oficjalny protest w tej sprawie. Jakie będą jego losy? Na dzisiaj trudno wyrokować. Na pewno smaczku całej historii dodaje to, co wydarzyło się prawie dokładnie 5 lat temu, a sprawa dotyczy także afrykańskich eliminacji do mistrzostw świata. W listopadzie 2016 roku doszło do spotkania pomiędzy RPA, a Senegalem, który prowadził sędzia z Ghany Joseph Lamptey. 12 listopada 2016 roku w meczu w Polokwane gospodarze wygrali 2-1. Lamptey podyktował wtedy dla "Bafana Bafana" karnego, którego nie było, a zaskoczeni byli nawet piłkarze z RPA. Potem dołożyli jeszcze jednego gola i wygrali 2-1. Tamto spotkanie zostało jednak powtórzone, bo arbitrowi z Ghany udowodniono, że brał udział w ustawionym spotkaniu. Sędzia z Ghany został potem dożywotnio zdyskwalifikowany. Powtórzony mecz rok później Senegal wygrał 2-0 co pomogło mu wygrać grupę i pojechać na mundial do Rosji, gdzie w pierwszym meczu "Lwy Terangi" pokonały biało-czerwonych. Jak będzie teraz w przypadku meczu Ghana - RPA i arbitra z Senegalu pokażą najbliższe tygodnie. Teraz wszyscy w Afryce będą czekali na losowanie para barażowych. Odbędzie się ono 18 grudnia. Wśród pięciu rozstawionych reprezentacji znalazły się: Senegal, Maroko, Algieria, Nigeria, Tunezja. Do nich dolosowane będą Egipt, Kamerun, Mali, DR Konga i Ghana, chyba że coś w tej kwestii zmieni FIFA.