Na wczorajszym, przedmeczowym treningu, reprezentację naszych południowych sąsiadów, która rezyduje w Katowicach, odwiedził polski ksiądz posługujący w Ołomuńcu. Wszystko po to, żeby wspomóc czeskich młodzieżowców, którzy po porażce w pierwszym meczu z Niemcami 0-2 dziś walczyli o być albo nie być. To jednak Włosi już w 1. minucie mogli zdobyć gola, ale Domenico Berardi nie doszedł do mocno zagranej piłki z lewej strony przez Alberto Grassi. Dziesięć minut później doskonałą okazję miał grający na co dzień w Fiorentinie Federico Bernardeschi. Z kilkunastu metrów trafił jednak wprost w dobrze ustawionego bramkarza rywala. Czesi dali o sobie znać w 21 minucie, kiedy to z linii pola karnego mocno uderzał Martin Haszek. Piłka przeleciała jednak ponad poprzeczką, tak, że szykowany na następcę Gianlugi Buffona - Gianluigi Donnarumma, w ogóle nie musiał interweniować. Uważnie grająca defensywa Italii w końcu fatalnie pomyliła się. Mający już na koncie debiut w seniorskiej reprezentacji Włoch Daniele Rugani, w niegroźnej sytuacji poślizgnął się. Fatalne zagranie kapitana Włochów i zawodnika Juventusu wykorzystał Michal Travnik, pociągnął z piłką kilkadziesiąt metrów i precyzyjnym trafieniem w lewy róg z kilkunastu metrów zaskoczył bezradnego Donnarummę. 1-0 dla naszych południowych sąsiadów! "Cesko do toho!" - skandowała liczna grupa kilku tysięcy czeskich fanów na Stadionie Miejskim w Tychach. Zaraz potem dobrą okazję miał grający na co dzień na Półwyspie Apenińskim Patrik Schick (Sampdoria). Trafił z kilku metrów, ale tym razem bramkarz Włochów zdołał odbić futbolówkę. Na murawie zrobiło się ciekawie. Zaraz potem groźnie z wolnego uderzał Berardi, ale piłka przeszła obok słupka. W 33. minucie na boisku doszło do przepychanek. Na murawie leżał Jakub Jankto, a Włosi nie przerwali gry. Mało tego, o mało co nie trafili do siatki. Awantura skończył się żółtą kartką dla Danilo Cataldi’ego. W rewanżu Czesi nie przerwali gry, kiedy na boisku leżał Berardi... W 39. minucie celnie uderzał jeszcze Bernardeschi, ale dobrze interweniował Lukasz Zima. Na przerwę zespół Vitezslava Laviczki schodził więc z jednobramkowym prowadzeniem. W 50. minucie Schick zauważył, że Donnarumma wyszedł daleko przed linię bramkową i lobem z połowy boiska próbował zaskoczyć bramkarza Italii. Piłka minęła jednak cel. Dwie minuty później celnie uderzył najaktywniejszy w ekipie Italii Berardi, ale Zima pewnie złapał piłkę. Widząc, że nie idzie, selekcjoner Włochów, były świetny reprezentant Luigi Di Biagio wpuścił na boisko 19-letniego Federico Chiesę, syna słynnego Enrico Chiesy, innego wielokrotnego reprezentanta jedenastki z Półwyspu Apenińskiego. Italia mogła wyrównać w 54. minucie, ale po trafieniu Bernardeschiego świetnym refleksem i skuteczną interwencją, nie po raz pierwszy, popisał się Zima. Czeski bramkarz błysnął ponownie w 63. minucie, kiedy w świetnym stylu sparował piłkę po mocnym uderzeniu niezmordowanego Berardiego z rzutu wolnego. Rywale tylko złapali się za głowy. Włosi atakowali coraz agresywniej oraz śmielej i w końcu udało im się wyrównać. Cataldi z głębi pola zagrał świetną prostopadłą piłkę w kierunku wszędobylskiego Berardiego, ten ubiegł obrońcę, ale w sytuacji sam na sam Zima zdołał odbić futbolówkę. Wobec dobitki głową skrzydłowego Sassuolo był jednak bez szans. 1-1. Zaraz potem, po strzale Jankto, Czesi reklamowali rękę w wykonaniu Alexa Ferrari, ale francuski arbiter nie dopatrzył się żadnego przewinienia. W chwilę później dobrą piłkę w pole karne zagrał Chiesa, ale koledzy nie doszli do futbolówki. W 77. minucie Włosi mieli kolejną świetną sytuację, kiedy to po zagraniu niezmordowanego Berardiego w sytuacji sam na sam znalazł się Andrea Petagna. Wysoki napastnik posłał jednak piłkę nad poprzeczką.Niewykorzystane sytuacje srodze się zemściły. W 80. minucie nasi południowi sąsiedzi przeprowadzili pokazową akcję, w której prym wiedli rezerwowi. Tomasz Chory świetnie zagrał do Marka Havlika, a ten płaskim strzałem w lewy róg posłał piłkę do siatki. 2-1 dla reprezentacji Czech! Zaraz potem Donnarumma po raz trzeci musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Na niesamowite uderzenie z ponad 30. metrów zdecydował się środkowy obrońca Michael Luftner. Piłka "siadła" mu idealnie, tak, że bramkarzowi Włochów nie pozostało nic innego, jak po raz kolejny skapitulować. Było to jedno z najpiękniejszych trafień w młodzieżowym Euro w Polsce. Piłkarzem meczu UEFA wybrała Tomasza Souczka. Dzięki wygranej Czesi nadal są w grze o awans do półfinałów. W grupie C mają na swoim koncie tyle samo punktów co Niemcy i Włosi. W sobotę, również na stadionie w Tychach, czeka ich spotkanie z Danią. Michał Zichlarz, Tychy Mistrzostwa Europy do lat 21, grupa CWłochy - Czechy 1-3 Bramki: 0-1 Michal Travnik (24.) 1-1 Domenico Berardi (70.) 1-2 Marek Havlik (80.) 1-3 Michael Luftner (85.)Żółte kartki: Domenico Berardi, Danilo Cataldi, Andrea Conti - Włochy. Michal Hubinek, Marek Havlik - Czechy. Sędziował: Benoit Bastien (Francja). Widzów: 13 251 Włochy: Gianluigi Donnarumma - Andrea Conti, Alex Ferrari, Daniele Rugani, Davide Calabria - Alberto Grassi (53. Federico Chiesa), Danilo Cataldi, Lorenzo Pellegrini - Domenico Berardi, Andrea Petagna, Federico Bernardeschi (75. Roberto Gagliardini). Czechy: Lukasz Zima - Milan Havel, Michael Luftner, Stefan Simić, Daniel Holzer - Martin Haszek (66. Marek Havlik), Michal Hubinek (77. Tomasz Chory), Tomas Souczek, Michal Travnik, Jakub Jankto - Patrik Schick (83. Michal Saczek). W drugim dzisiejszym meczu grupy C w Krakowie Niemcy grają z Danią (godz. 20.45). Opinie trenerówVitezslav Lavicka (trener reprezentacji Czech): "Przed meczem rozmawialiśmy o tym, że musimy utrzymać wiarę w siebie i zrobić najlepszy wynik, jaki będzie możliwy. Dokonałem pewnych zmian w ustawieniu. To był bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Włosi potwierdzili wysoką jakość drużyny. My poprawiliśmy skuteczność w porównaniu z meczem z Niemcami, byliśmy lepiej zorganizowani, no i mieliśmy też trochę szczęścia. Muszę podkreślić, że graliśmy dziś jak u siebie. Wsparcie naszych kibiców z trybun było niewiarygodne. Wszystko w naszej grupie pozostaje otwarte przed ostatnimi meczami". Luigi Di Biagio (trener reprezentacji Włoch): "Mieliśmy problemy fizyczne w zespole, w porównaniu z pierwszym spotkaniem zrobiłem cztery zmiany. Powinniśmy dziś zagrać szybciej, bardziej intensywnie. Mieliśmy dziś okazje, by strzelić więcej goli. Wynik nie jest oczywiście satysfakcjonujący, a nasza droga do półfinału stała się trudniejsza. Jako trener biorę za to pełną odpowiedzialność. Popełniliśmy dziś błędy, pozwoliliśmy sobie strzelić trzy gole, ale mamy dobrych piłkarzy, ciągle wierzymy w awans i zrobimy wszystko, by go osiągnąć. To jeden z najlepszych zespołów U 21 jaki kiedykolwiek mieliśmy".