<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-europa-finaly-euro-2016,cid,725,sort,I" target="_blank">Euro 2016. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj!</a> - Od początku mojej pracy z reprezentacją powtarzałem, że jedyną drogą do zrobienia jakichkolwiek postępów jest stworzenie z reprezentacji tak samo zgranego i uzupełniającego się zespołu ludzi jak te, które znacie z najlepszych klubów grających przez cały sezon w tym samym składzie. Podążamy w tym kierunku - powiedział Conte. - Moja drużyna przyjęła wyzwanie i wyszła na mecz z Hiszpanią z żądzą walki, determinacją, niczym na bitwę. Jestem pełen podziwu dla sposobu, w jaki grali piłkarze - nie krył selekcjoner. - Czy Hiszpania nie odrobiła zadania domowego jeśli chodzi o taktykę? Nie przesadzajcie. Hiszpania to wspaniała nacja piłkarska, która regularnie wygrywa Ligę Mistrzów i Ligę Europejską, a finał tej pierwszej dwa razy w ciągu trzech lat był jej wewnętrzną sprawą. Te fakty tym bardziej podkreślają wagę naszego zwycięstwa - tłumaczył Antonio. - Jeszcze dzisiaj się nacieszymy tą wygraną, ale od jutra zaczynamy operację "Niemcy". To niesamowicie silny rywal. Jeśli chcemy go przejść, musimy zagrać nadzwyczajnie. Jeśli zagramy na normalnym poziomie, może to nie wystarczyć - przestrzega Conte. - Tym bardziej, że mamy problemy zdrowotne, które dotknęły de Rossiego, a Motta musi pauzować za kartki. Zagrają tylko w stu procentach zdrowi - zapewnił. - Musimy wykonać tytaniczną pracę w przygotowaniach. Całe szczęście, że zwycięstwa takie jak to nad Hiszpanią są najlepszym pokarmem dla pewności siebie. Wierzę, że w sobotę zagramy z takim entuzjazmem jak dzisiaj, a na dodatek odzyskamy tę samą energię - nie kryje Conte. Nie zamierza sugerować się historią, w której Włosi leją Niemców w fazach pucharowych dużych imprez. - Pamiętajcie, że Hiszpanie wychodzili dziś na mecz z nami, mając w pamięci 4-0 z finału Euro 2012. Historia nie ma znaczenia, sobotni mecz będzie od niej oderwany - uważa Antonio Conte. Ze Stade de France Michał Białoński