W środę w Lille zamieszki wszczęli Anglicy, którzy czekają tam na czwartkowe starcie z Walią w położonym nieopodal Lens. Policja kilka razy użyła gazu łzawiącego, granatów hukowych i pałek przeciwko grupie kilkuset przyjezdnych z Wysp Brytyjskich. Policja poinformowała, że zatrzymania były dokonywane przez cały dzień, dodając że 16 osób trafiło do szpitala. Rannych zostało natomiast 50 osób. Wieczorem doszło do ostrego starcia pomiędzy chuliganami z Anglii i Francji, którzy świętowali zwycięstwo "Trójkolorowych" z Albanią, a policja ścigała fanów z Wysp Brytyjskich w samym centrum miasta. Wcześniej zatrzymano angielskich i rosyjskich pseudokibiców po przepychankach. Do starć Anglików z Walijczykami doszło z kolei w pociągu, którym fani obu zespołów podróżowali z Calais do Lille. Pięć osób zostało zatrzymanych pod zarzutem pijaństwa. Prefekt departamentu Nord zapowiedział, że działania mające zapewnić bezpieczeństwo będą kontynuowane. W czwartek w Lille oraz w pobliskim Lens natomiast siły policyjne i porządkowe będą dodatkowo wzmocnione. To nie pierwsze przypadki zakłócania spokoju podczas tegorocznego Euro. W czwartek władze Marsylii zdecydowały, że wobec trzech z 43 rosyjskich kibiców, których zatrzymano w z związku z podejrzeniem o udział w burdach przed sobotnim meczem "Sbornej" z Anglią, zastosowany zostanie tryb przyśpieszony postępowania sądowego. W wyniku wspomnianych zajść rannych zostało 35 osób. 20 ma zostać deportowanych z Francji w poniedziałek, a pozostałych 20 wypuszczono na wolność. Według agencji AFP wśród osób, które mają być wydalone, jest Aleksander Szprygin - szef stowarzyszenia rosyjskich kibiców i ultranacjonalistyczny aktywista. UEFA zdyskwalifikowała rosyjski zespół (za zachowanie jego fanów podczas spotkania, kiedy zaatakowali Anglików), ale na razie kara jest zawieszona. W walki na ulicach Marsylii zaangażowani byli także fani "Trzech Lwów", z których jeden zmarł. W środę zdecydowano o deportacji czterech kibiców (według różnych źródeł - trzech Rosjan i Ukraińca lub czterech Rosjan). Poinformowano również, że w środowy wieczór policja musiała po raz pierwszy interweniować w strefie kibica podczas turnieju. W Lyonie, gdzie wspólnie bawiło się ok. 16 tysięcy fanów, funkcjonariusze byli wezwani po tym jak Belg i Francuz zostali lekko zranieni nożem przez dwóch Albańczyków. Do ataku doszło tuż przed tym jak "Trójkolorowi" zdobyli dwie bramki, a miejscowi kibice śpiewali "Marsyliankę". Francuz został trafiony w udo, a Belg w pośladek. Sprawców nie zidentyfikowano i nie doszło do zatrzymań. Lokalne władze zwróciły się z apelem do organizatorów o zwiększenie rewizji osobistej przy wejściu na teren strefy kibica. Francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że od początku Euro 2016 zatrzymano łącznie 323 osoby, a 196 trafiło do aresztu.