- Czuliśmy do Niemców respekt, w końcu to mistrzostwie świata. Ale grając z nimi można było odczuć i zobaczyć, że oni również czują respekt do nas. To był trudny mecz, moi zawodnicy dali z siebie wszystko. Pokazali, że ciężką pracą jesteś w stanie wiele osiągnąć - analizował spotkanie Conte. Szkoleniowiec Włochów wyglądał na mocno podłamanego. W końcu to było jego ostatnie spotkanie w roli selekcjonera reprezentacji. - Jest mi bardzo przykro i jestem zawiedziony, bo odpadliśmy po loterii, jaką są rzuty karne. Do tego po czwartej serii prowadziliśmy... Jest mi ciężko. Żałujemy, ale wierzyliśmy w awans. Szkoda, że jedziemy do domu - podkreślał Conte. Szkoleniowiec podziękował również ludziom, z którym pracował w reprezentacji. - Dziękuję wszystkim, bo zarówno z piłkarzami, jak i całym sztabem pracowało mi się świetnie. Mieliśmy w kadrze magiczną atmosferę, więc tym bardziej jest mi przykro, że już żegnamy się z turniejem - mówił Conte. - Decyzja o moim odejściu z reprezentacji zapadła przed turniejem. Starałem się jak mogłem i oddałem tej drużynie wszystko. Żałuję, bo opuszczam bardzo dobry i pracowity zespół. Kibice widzieli, że chłopcy dali z siebie wszystko i są im wdzięczni - dodał selekcjoner reprezentacji Włoch. Dziennikarze dopytywali również Conte, jak według niego, będzie teraz wyglądała drużyna narodowa. - Wierzę, że drużynę stać na wiele. Ten zespół jeszcze się rozwinie, ale musi grać w takich turniejach jak ten. Tylko w taki sposób zanotuje progres - odpowiedział Conte. Z Bordeaux Piotr Jawor, Michał Białoński, Łukasz Szpyrka