Cristiano Ronaldo za wszelką cenę chciał kontynuować grę. Po interwencji sztabu medycznego gwiazdor Portugalii wrócił na boisko z opatrunkiem na lewym kolanie. Szybko jednak okazało się, że konieczna będzie zmiana. CR7 opuścił plac gry na noszach zalany łzami. "To nie było zamierzone. Nie jestem zły na boisku. To nie leży w mojej naturze. Nie ma o tym mowy" - podkreślił Payet.Portugalczycy zdobyli zwycięskiego gola w 109. minucie, kiedy to ładnym strzałem z dystansu popisał się rezerwowy Eder."Jesteśmy rozczarowani. Byliśmy częściej przy piłce, wypracowaliśmy sobie kilka sytuacji na zdobycie gola, ale nie trafiliśmy" - mówił Payet, który zszedł z boiska w 58. minucie, a jego miejsce zajął Kingsley Coman.