W pamiętnym finale zmierzyły się reprezentacje Niemiec (RFN) i Czechosłowacji. Turniej odbywał się natomiast w nieistniejącej już Jugosławii. Chociaż Czechosłowacja prowadziła 2-0, Niemcy zdołali doprowadzić do remisu, w 89. minucie spotkania zdobywając gola na 2-2. Ostatecznie mecz musiał rozstrzygnąć się w rzutach karnych. Niemcy byli bezbłędni aż do czwartej kolejki, kiedy pomylił się Uli Hoeness. Wtedy przyszedł czas na "jedenastkę" wykonywaną przez Antonina Panenkę. Do tego momentu piłkarz był bardziej rozpoznawalny jedynie w swoim kraju. Po wykonaniu tej "jedenastki" jego nazwisko zostało rozpowszechnione na cały świat. Na hasło "panenka" każdy wie, o co chodzi. - Ćwiczyłem karne po każdym treningu. Razem z naszym bramkarzem Zdenkiem Hruszką, żeby je urozmaicić graliśmy o pieniądze, piwo albo czekoladę. Hruszka był dobrym bramkarzem i straciłem przez niego trochę pieniędzy. Musiałem wymyślić coś, żeby zacząć wygrywać - mówił w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety "Marca" Antonin Panenka. Przez 40 lat wielu piłkarzy próbowało naśladować słynny strzał Czecha. Niektórzy się błaźnili, inni robili to niemal perfekcyjnie. Jaki jest sposób na wykonanie tego strzału perfekcyjnie? - To zawsze jest ryzyko. Trzeba dużo ćwiczyć, żeby idealnie przyswoić sobie technikę tego uderzenia. To nie może być impuls. Nad tym trzeba pracować - podkreślał Antonin Panenka. Kto w ostatnich latach najlepiej przyswoił sobie tę technikę? Przejdź na kolejna stronę i zobacz najgorsze i najlepsze "panenki" ostatnich lat. Autor: Adrianna Kmak