W sobotę na PGE Narodowym ponad 50 tys. kibiców pożegna Łukasza Fabiańskiego, który przeciwko San Marino rozegra swój ostatni mecz w barwach reprezentacji Polski. Dla 36-letniego golkipera będzie to koniec trwającej od 2006 roku przygody z drużyną narodową. W swoim piłkarskim życiorysie bramkarz West Hamu może pochwalić się 56 występami w kadrze, a także udziałem w dwóch mistrzostwach świata oraz trzech mistrzostwach Europy... Dla wielu polskich kibiców decyzja Fabiańskiego jest jednak ciosem, bo ich zdaniem to "Fabian" - a nie Wojciech Szczęsny - bardziej zasługuje na miejsce w bramce reprezentacji. Selekcjoner Paulo Sousa zdecydował jednak inaczej i bluzę z numerem 1 przekazał piłkarzowi Juventusu Turyn. W rozmowie z kanałem "Po Gwizdku" Portugalczyk zdradził kulisy odejścia Fabiańskiego. Sousa zdradził kulisy decyzji Fabiańskiego O decyzji Sousy jako pierwszy dowiedział się Fabiański. - Powiedziałem mu, jakie jest moje stanowisko. Nasze relacje w kadrze są dobre, ale uwzględniając charakterystykę bramkarzy, moja decyzja jest korzystniejsza dla Szczęsnego - powiedział Sousa i dodał: - To nie znaczyło, że tak będzie zawsze, bo są czerwone kartki, kontuzje. Można wejść do bramki, zrobić robotę dla drużyny, mieć regularność, pokazać klasę. Dlatego to nie oznaczało, że taka sytuacja będzie trwała wiecznie. Ale na razie potrzebuję stabilizacji. A z tego, co Szczęsny robi, jestem zadowolony. Selekcjoner ujawnił również jak na jego decyzję zareagował Fabiański. - To, co Łukasz mi powiedział - jak zrozumiałem, uwzględniając przeszłość - to, że wcześniej nie miał tak otwartego i szczerego trenera. Odpowiedziałem mu, że to pierwszy raz, gdy dzielimy się naszą perspektywą, mentalnością, przywództwem, ale może zapytać graczy, z którymi pracowałem, jakim typem człowieka jestem... Dzięki temu czuję się dobrze ze sobą - wyjaśnił. Wojciech Szczęsny kolejny raz górą Dla zawodnika West Hamu rozmowa z Sousą była kolejnym przykrym momentem w jego reprezentacyjnej karierze. Trudne chwile przeżywał także w 2016 roku i 2018 roku, gdy Adam Nawałka informował go, że w bramce na Euro i na mundialu od początku będzie grać Szczęsny. Po decyzji selekcjonera w 2016 roku Fabiańskim poważnie brał pod uwagę pożegnanie się z reprezentacją, ale w niej pozostał, a następnie - po kontuzji Szczęsnego w meczu z Irlandią Północną - został jednym z bohaterów francuskiego turnieju. I chociaż w trakcie kadencji Jerzego Brzęczka "Fabian" znacznie częściej dostawał szansę gry jako podstawowy golkiper, to przyjście Sousy wszystko zmieniło. O tym, że Portugalczyk bardziej ufa Szczęsnemu, sam powiedział w rozmowie z kanałem "Po Gwizdku". - Jestem do tej decyzji przekonany. Szczęsny będzie numerem 1 jeszcze przez jakiś czas - zadeklarował. Sebastian Staszewski, Interia