Michał Białoński, Interia: Gratuluję ważnego zwycięstwa w Budapeszcie, które było jednym z najważniejszych w historii albańskiego futbolu. Co pana zdaniem miało największy wpływ na ten sukces? Nowe pokolenie, dobre nastawienie zawodników czy pańska taktyka? Edoardo Reja, selekcjoner Albanii: - Pewnie wszystko po trochu. We wtorek z pewnością musimy być bardzo uważni, taktyka będzie miała niezwykle istotne znaczenie. - Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, gdyż zagraliśmy kilka dobrych meczów. Zdajemy sobie z tego sprawę, chcemy wygrywać, osiągać dobre rezultaty, chcemy utrzymać drugą pozycję w grupie. Również w meczu z Polską musimy być bardzo uważni, gdyż jesteście mocnym zespołem. Nie możemy popełniać błędów, bo jesteście silni w ofensywie, więc musimy bardzo uważać. W pierwszym meczu w Warszawie graliście bardzo dobrze, część ekspertów mówi, że jednak zbyt odważnie, zanadto ofensywnie i dlatego przegraliście 1-4. Czy zgadza się pan z nimi? - W pierwszym meczu popełnialiśmy błędy, mam nadzieję, że jutro uda nam się ich uniknąć. W Warszawie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i mieliśmy momenty, w których wyglądaliśmy lepiej od Polski. Mieliśmy drobne problemy i ktoś, kto patrzy tylko na wynik, może pomyśleć, że zagraliśmy słabo, ale to tak nie wyglądało. Sędzia powinien podyktować dla nas rzut karny, to mogłoby odmienić losy spotkania. Można powiedzieć, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na lepszy wynik, nie powinniśmy stracić czterech goli. - Teraz to Polacy będą pod presją. Jesteśmy przekonani, że stać nas na więcej i mamy nadzieję, że taki wynik jak w Polsce już nam się nie przydarzy. Powiedział pan, że to Polska jest pod presją, ale dla pana również nie będzie łatwo wyegzekwować od drużyny dyscypliny taktycznej, gry z chłodną głową wobec głośnego dopingu 22 tys. kibiców. - Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz i odniesiemy dobry rezultat. Również byłem zawodnikiem, więc wiem na czym polega radzenie sobie z presją. To normalne, stadion pełen ludzi to dodatkowa motywacja. W piłce nożnej to normalna sprawa, ale my nie mamy nic do stracenia, także powiem moim zawodnikom, żeby zachowali spokój i jestem przekonany, że zagrają najlepiej jak potrafią, by osiągnąć jak najlepszy wynik. - Gdy trafiliśmy do grupy z Polską, Anglią i Węgrami wiedziałem, że będzie ciężko, ale na drugim miejscu w tym gronie jesteśmy nieprzypadkowo. Rośniemy jako zespół i mamy zdolność strzelania ważnych goli. Muszę podkreślić, że na każdym zgrupowaniu piłkarze pracują wręcz wzorowo i tylko dlatego odnosimy takie dobre rezultaty. Jesteśmy w tym miejscu nie za piękne oczy, tylko za dobrą postawę. Moja drużyna zasłużyła na komplementy. Jest w stanie stawić czoła każdemu.Myśli pan, że Polska zagra z kontry?- Nie sądzę. Zbyt dobrze znam trenera Sousę. Jego filozofia polega na ofensywie, na agresywnej grze, pressingu na całym boisku. Sęk w tym, że my również chcemy mieć inicjatywę i to w każdym meczu. Bez tego na dłuższą metę nie jesteś w stanie osiągać sukcesów. Rozmawiał w Durresu Michał Białoński, Interia