To był sam początek drugiej połowy rewanżowego meczu Kanady z Haiti w eliminacjach mistrzostw świata 2022 roku w strefie CONCACAF obejmującej Amerykę Pół nocną, Środkową i Karaiby. Na stadionie w Birdgeview mieliśmy wynik 0-0, a ponieważ Haiti w pierwszym starciu przegrało tylko 0-1, wciąż miało szansę na odrobienie strat. Wtedy haitański bramkarz Josue Duverger popełnił błąd, który zdruzgotał drużynę.Przepuścił podanie od swojego obrońcy pod nogą. To jednak nie wszystko, bowiem miał jeszcze szansę dogonić piłkę na linii bramkowej, ale nie trafił w nią podobnie. Padł gol kuriozalny, być może jeden z najdziwniejszych w dziejach futbolu. Takiej wpadki bramkarza jeszcze nie widzieliśmy, wystarczy spojrzeć: Kanada wygrywa z Haiti po kuriozalnym golu Po tym wydarzeniu Haiti podłamało się i oddało pole Kanadzie. Ta wygrała pewnie 3-0, a kolejne gole wbili Cyle Larin i Junior Hoilett, dzięki czemu <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-eliminacje-ms-2022/aktualnosci/news-mundial-2022-pierwsze-rozstrzygniecia-kto-odpadl-kto-uciekl-,nId,5300332" target="_blank">kanadyjska drużyna awansowała do fazy finałowej eliminacji, a Haiti odpadło</a>. Josue Duverger zapisał się w dziejach piłki nożnej. To 21-letni bramkarz, który na co dzień gra w portugalskim klubie Vitoria Setubal, a wcześniej był zawodnikiem Belenenses Lizbona i Sportingu. Pikanterii dodaje fakt, że pochodzi z Kanady. To tam, w Montrealu się urodził, w haitańskiej rodzinie. Jeszcze w 2016 roku reprezentował Kanadę w rozgrywkach młodzieżowych i grał w jej reprezentacji U-17, co bez wątpienia narazi go na oskarżenia, że pomógł Kanadzie w awansie.