W siódmej minucie, po fragmencie dobrej gry Chorwatów, blisko wyprowadzenia ich na prowadzenie był Andrej Kramarić. Napastnik po błyskawicznym przyjęciu piłki na wprost bramki rywali, wykonał krótkie zejście na prawą nogę i uderzenie. Futbolówka minimalnie minęła prawy słupek. Chwilę później Nikola Vlasić zakradł się w pobliże bramki od lewej strony pola karnego i trafił w słupek, próbując posłać piłkę pomiędzy nogami bramkarza.Rosnąca dominacja Chorwacji została niespodziewanie przerwana golem Słoweńców. Sandi Lovrić miał czas i miejsce żeby przymierzyć z linii oznaczającej początek pola karnego.Umożliwiło to zbyt głębokie cofnięcie się całej czwórki obrońców chorwackich, wspartych przez pomocnika. Lovrić objął za cel posłanie futbolówki na długi róg i to się udało, w 15. minucie było 1-0 dla gospodarzy. Chorwaci nigdy jeszcze nie przegrali z Słowenią, notując bilans w oficjalnych meczach sześciu zwycięstw i trzech remisów. Do połowy wynik był jednak niekorzystny dla wicemistrzów świata, musieli się więc oswajać z myślą o przegranej. Defensywa na wysokim poziomie na początku drugiej połowy nadal była atutem Słowenii, a gdy było to niezbędne, skutecznie interweniował Jan Oblak. Było tak po strzale wprowadzonego na boisko na drugą część meczu Mislava Orsicia.Z czasem Oblak miał coraz więcej pracy, był agresywnie atakowany przy dośrodkowaniach, ale nie dał się wyprowadzić z równowagi. Chorwaci próbowali wielu sposobów, na boisku pojawiła się wschodząca gwiazda tej drużyny Josip Brekalo, ale wynik nie ulegał zmianie.Faworyci nie oszczędzali rywali, często faulowali, co sędzia skrzętnie karał żółtymi kartkami (łącznie pięć, z czego trzy w drugiej połowie dla drużyny Chorwacji). Zabrakło najważniejszego, z perspektywy drugiej ekipy ostatniego mundialu - bramki wyrównującej - w końcówce próbował ją jeszcze zdobyć Ivan Perisić. Po ładnej akcji wykonał jednak rozczarowujący strzał z lewej strony pola karnego. Faktem stała się porażka Chorwacji ze Słowenią, pierwsza w historii bezpośrednich starć tych drużyn.W pozostałych spotkaniach tej grupy: W starciu Rosji z Maltą był moment, w którym "Sborna" wcale nie była pewna końcowego zwycięstwa. Po wypracowaniu zaliczki w pierwszej połowie, druga rozpoczęła się od trafienia Josepha Mbonga.Po dłuższym ataku pozycyjnym i błędzie Aleksieja Ionowa, który zamiast wybijać piłkę do przodu, wycofał ją w własne pole karne. Malta przegrywała już tylko 1-2 i miała jeszcze jedną okazję, która mogła zakończyć się wyrównującym golem.Tak się jednak nie stało, goście długo pozostawali bez strzału w drugiej połowie, ale w końcu ustalili końcowy wynik na 3-1 i zainkasowali komplet punktów na starcie rywalizacji w grupie H. Malta - Rosja 1-3 (0-2) Bramki: 0-1 Dziuba (23), 0-2 Mario Fernandes (34), 1-2 Mbong (56), Sobolew (90)Cypr - Słowacja 0-0