Xavi jest legendą klubu z Camp Nou, wychowankiem, który w pierwszej drużynie spędził 17 lat i zdobył mnóstwo sukcesów. Karierę zakończył w katarskim Al-Sadd i tam stawiał pierwszy kroki jako trener. Po niespełna 2,5 roku wrócił do Barcelony. Świetnie w lidze, fatalnie w europejskich pucharach - część pierwsza Legenda klubu jako szkoleniowiec wydawało się dobrym pomysłem. Na razie praca Xaviego to wzloty i upadki. Drużynę objął prawie rok temu - 6 listopada. Wtedy, po kolejnym remisie była na dziewiątym miejscu. Pod rządami Xaviego zakończyła sezon jako wicemistrz Hiszpanii. Cieniem na pracy Hiszpana kładą się jednak występy w europejskich pucharach. Kiedy objął zespól po Ronaldzie Koemanie, nie zdołał wyjść z grupy Lig Mistrzów. Nie poradził sobie w Lidze Europy, z której Barcelona odpadła już w ćwierćfinale po porażce na Camp Nou z Eintrachtem Frankfurt. Przejął jednak zespół w trakcie sezonu i te wpadki zostały mu wybaczone. Świetnie w lidze, fatalnie w europejskich pucharach - część druga Po letnich transferach m. in. Roberta Lewandowskiego Barcelona miała grać jak z nut, ale udaje to tylko połowiczne - w La Liga. W efekcie Katalończycy na mecz z Realem jadą z jednej strony jako liderzy hiszpańskiej ekstraklasy, a z drugiej jako zespół, który znów zawiódł w Lidze Mistrzów i może szykować się drugi sezon z rzędu do występów w Lidze Europy. Dla Xaviego będzie to 50. występ w roli trenera Barcelony. 28 meczów wygrał, 11 zremisował i 10 przegrał. W tym sezonie w La Liga jego zespół jest niemal perfekcyjny - siedem zwycięstw i remis. W LM bilans jest fatalny - jedna wygrana i to z Viktorią Pilzno, remis i trzy porażki. El Clasico - powtórka z marca? Na stadionie Santiago Bernabeu w roli trenera Xavi odniósł spektakularne zwycięstwo. W marcu Barcelona rozbiła wtedy Real 4-0. W niedzielę zagra tam po raz trzeci jako szkoleniowiec (był jeszcze mecz w Superpucharze Hiszpanii). Jako piłkarz w El Clasico (czyli w La Lidze) wystąpił 29 razy (tylko trzech piłkarzy ma więcej występów), w sumie przeciwko Realowi zagrał w 42 meczach. Po rozczarowującym remisie z Interem Mediolan, który właściwie eliminuje Barcelonę z Ligi Mistrzów, zespół Xaviego ma świetną okazję do rehabilitacji. Wygrana na stadionie Realu dla kibiców Blaugrana byłaby wystarczającym zadośćuczynieniem. Poprawiłaby też wizerunek zespołu i samego Xaviego, bo strat finansowych z powodu wczesnego odpadnięcia z grupy LM nie powetuje.