Neymar dał się skusić właścicielowi PSG Nasserowi Al-Khelaifiemu, który roztoczył przed Brazylijczykiem wizję budowy giganta, który zdobędzie wszystkie trofea na czele z pucharem Ligi Mistrzów. Brazylijczyk miał być liderem projektu, dzięki czemu otrzymał szansę na zdobycie upragnionej "Złotej Piłki". Początek był bajkowy - został najdroższym piłkarzem świata, a w Paryżu przygotowano mu królewskie przyjęcie. Neymar strzelał gola za golem, ale szybko rozczarował się rzeczywistością Ligue 1, w której rywale nie stosują wobec niego taryfy ulgowej i gra się ostro. Głośno zrobiło się także o jego konflikcie z partnerem z drużyny - Edinsonem Cavanim. PSG pewnie zmierza po mistrzostwo Francji, ale już na początku marca wiadomo, że głównego celu nie zrealizuje, bo odpadło z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału. "Mundo Deportivo" twierdzi, że jeszcze przed dwumeczem z Realem Madryt o awans do ćwierćfinału Neymar miał dosyć Paryża i podjął kroki, aby otworzyć sobie drogę powrotu do Barcelony. Przyznał się kolegom z Barcelony, że skusiły go pieniądze i wizja ucieczki z cienia Lionela Messiego. Zdaniem hiszpańskiego dziennika sportowego Neymar kontaktował się nie tylko z piłkarzami Barcy, ale także osobami z pionu sportowego i przynajmniej jednym, zaufanym członkiem zarządu katalońskiego klubu. Według dziennikarzy "Mundo Deportivo" skrucha Neymara nie zrobiła wrażenia na szefach Barcelony, bo wciąż są wściekli za sposób, w jaki Neymar rozstał się z "Dumą Katalonii". "Mundo Deportivo" zastanawia się także, czy sensacyjne przecieki nie są celową próbą osób z otoczenia Neymara zdobycia alibi na planowany transfer do Realu Madryt. Niewielu piłkarzy przechodziło drogę z Realu do Barcelony czy odwrotnie, a zazwyczaj takie transfery były bardzo negatywnie odbierane przez fanów. Mirosz