O swoje 23 mistrzostwo Hiszpanii walczy Barcelona, której rywalem jest Real Madryt. "Królewscy" mają w dorobku o dziesięć tytułów więcej, ale w pięciu ostatnich latach wygrać ligę udało im się tylko raz - w 2012 roku. Oba zespoły mają do rozegrania jeszcze po cztery mecze ligowe oraz po minimum dwa spotkania w Lidze Mistrzów. Dodatkowo "Blaugranę" czeka starcie finałowe Pucharu Króla z Athletikiem Bilbao. FC Barcelona ma w dorobku 84 punkty i zajmuje fotel lidera. "Królewscy" mają o dwa oczka mniej. Katalończycy zagrają jeszcze dwa spotkania w delegacji: z Cordobą (w sobotę) oraz z Atletico, a także dwa mecze przed własną publicznością (z Realem Sociedad i Deportivo La Coruna). Real, podobnie jak rywale, dwa razy zagra na wyjeździe oraz dwukrotnie u siebie. W podróż wybierze się do Sewilli (na starcie z Sevilla FC) oraz do Barcelony, gdzie zmierzy się z Espanyolem. Na Estadio Santiago Bernabeu przyjadą natomiast Valencia CF oraz Getafe CF. Primera Division - sprawdź szczegóły! Kluczowe dla losów tytułu mogą być dwie najbliższe kolejki. Dla Cordoby spotkanie z Barceloną to ostatnia szansa, aby zachować matematyczne szanse na utrzymanie ligowego bytu. Jeżeli beniaminek nie wygra - definitywnie pożegna się z Primera Division. Łatwego zadania nie będzie miał Real. "Królewscy" zagrają na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, gdzie w tym sezonie nie wygrał jeszcze nikt, a ledwie remisy wywiozły Barcelona i Atletico. Jakakolwiek strata punktów "Los Blancos" w stolicy Andaluzji sprawi, że ich szanse na mistrzowski tytuł zmaleją do minimum. Barcelona będzie sobie mogła pozwolić nawet na porażkę w jednym z czterech meczów, a i tak zdobędzie tytuł. Jeżeli jednak najbliższy weekend przyniesie zwycięstwa obu potentatów, to znaczenia dla rozstrzygnięć w Hiszpanii mogą mieć półfinały Ligi Mistrzów. Liga Mistrzów - sprawdź terminarz i wyniki! Awans do najlepszej czwórki europejskich rozgrywek paradoksalnie może utrudnić Realowi walkę o mistrzowski tytuł. Pomiędzy spotkaniami z Juventusem Turyn, Real zmierzy się bowiem Valencią CF, która wciąż walczy o trzecie miejsce, gwarantujące bezpośredni start w Champions League. Carlo Ancelotii będzie musiał więc rotować, przetrzebionym już kontuzjami, składem madryckiego klubu. Po pierwszym meczu półfinałowym z Bayernem Monachium Barcelona podejmie natomiast Real Sociedad, ale prawdziwe wyzwanie czeka ją kilka dni po rewanżu, kiedy jej rywalem będzie Atletico Madryt. To właśnie w tym swojej szansy upatrują niektórzy kibice "Królewskich". Nie jest jednak tajemnicą, że "Los Colchoneros" nie przepadają za swoimi rywalami zza miedzy i mogą odpuścić mecz przeciwko Barcelonie. Zdarzy się tak jednak, tylko wówczas, gdy Atletico będzie miało bezpieczną przewagę nad Sevilla FC i Valencia CF. Zespoły te mierzą się wcześniej z Realem, więc utrata punktów przez nie jest warunkiem koniecznym, aby "Królewscy" wciąż mogli zdobyć mistrzowski tytuł. Sytuacja Realu wydaje się beznadziejna, ale w futbolu wszystko jest możliwe i nie można wykluczyć, że "Królewskim" uda się zdobyć mistrzostwo. Piłkarze Carlo Ancelottiego muszą jednak wygrać wszystkie cztery mecze do końca sezonu i liczyć na to, że Barcelona przynajmniej raz straci punkty. W przypadku równej liczy punktów, o kolejności w tabeli Primera Division decydują bowiem mecze bezpośrednie, a lepiej w El Clasico radzili sobie "Królewscy". Istnieje szansa, że ktokolwiek nie zdobędzie tytułu 24 maja będzie miał okazję do rewanżu. FC Barcelona i Real Madryt mogą zagrać przeciwko sobie w finale Ligi Mistrzów, 6 czerwca w Berlinie, jeżeli tylko wygrają swoje półfinałowe dwumecze. Kamil Kania