24-letni Walijczyk trafił do wicemistrza Hiszpanii z Tottenhamu Hotspur. "Królewscy" zapłacili za niego 91-100 milionów euro (w zależności od źródła). I właśnie wielkość kwoty transferowej powoduje, że od początku skrzydłowy musi liczyć się z dużymi oczekiwaniami fanów. Są oni wybredni, co reprezentant Szwecji ilustruje przykładem Zinedine'a Zidane'a, który zawodnikiem Realu został w 2001 roku. "Żaden piłkarz nie jest wart tak wielkiej sumy, dlatego na Bale'u będzie ciążyła ogromna presja" - powiedział Ibrahimović BBC Sport. "Wiem, że kiedy Zidane grał w Madrycie, to kibice na niego gwizdali. Jeśli mogli gwizdać na Zidane'a, dla mnie jednego z najlepszych piłkarzy w historii, to mam nadzieję, że Bale jest bardziej cierpliwy" - dodał napastnik Paris Saint-Germain. Walijczyk bardzo chciał przenieść się do Realu, ale jego starszy kolega ostrzega, że nie wszystko złoto, co się świeci. "Moim marzeniem było trafić do Barcelony, jednak po fakcie myślę, że czasami lepiej jest tylko marzyć niż spełniać marzenia. Transfer Bale'a jest podobny do mojego przejścia do Barcelony, ale to, co kreuje tę sytuację i kwotę, to są media, sprzedający klub i i pozyskujący klub, który był bardzo zdeterminowany, żeby kupić zawodnika z nazwiskiem" - stwierdził Ibrahimović. Bale wczoraj po raz pierwszy trenował z "Królewskimi", a jego debiut w nowym barwach może nastąpić już w sobotę w wyjazdowym spotkaniu z Villarreal CF. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division