<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a><a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3615,gid,1034,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a> Asy: Tom Hateley (Piast Gliwice) Anglik był kluczową postacią Piasta w trakcie meczu z Lechią (2-0). Doskonale radził sobie z rywalami, dzięki czemu gliwiczanie mieli przewagę w środkowej strefie i kontrolowali mecz. Waldemar Fornalik (trener Piasta Gliwice) Kolejny raz trzeba docenić to, co z Piastem osiąga trener Fornalik. Na nominację do Asów zasłużył praktycznie każdy zawodnik gliwickiej drużyny, co jest sukcesem i zasługą przede wszystkim trenera. Zvonimir Kożulj (Pogoń Szczecin) Potwierdził, że strzały z dystansu są jego groźną bronią. Po błędzie Bohara przymierzył zza pola karnego i bramkarz Zagłębia był bez szans. Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok) W pierwszej połowie wywalczył i wykorzystał rzut karny, w drugiej - skutecznie powtórzył jedenastkę. Po słabszym początku w "Jadze" wyraźnie wraca do formy. Drugi mecz z rzędu kończy z dubletem przeciwko Lechowi. Iuri Medeiros (Legia Warszawa) Robił co w jego mocy, by Legia objęła fotel lidera. Oddał sporo strzałów, trafił w poprzeczkę, zdobył też bramkę, choć nieuznaną. Był bardzo aktywny, wyróżniał się na tle innych zawodników. Petteri Forsell (Miedź Legnica) Odpowiada za niemal 40 proc. dorobku bramkowego beniaminka. Zdobył aż 12 z 32 bramek Miedzi w tym sezonie, a przeciwko Zagłębiu ustrzelił dublet. Sosnowiczanie nie wiedzieli, że nie można mu zostawić nawet metra swobody w okolicach pola karnego? Vamara Sanogo (Zagłębie Sosnowiec) Gdyby defensywa Zagłębia wyglądała tak dobrze, jak ofensywa, to Sosnowiec nie zajmowałby ostatniego miejsca w tabeli. Sanogo dwukrotnie wyrównał stan meczu w Legnicy - najpierw strzałem głową, potem wytrzymał ciśnienie, wykorzystując rzut karny. Sławomir Peszko (Wisła Kraków) Właśnie takiej gry oczekiwano od niego pod Wawelem. W pierwszej połowie zanosiło się, że Peszko, strzelając dwa gole, prowadzi "Białą Gwiazdę" do pewnego zwycięstwa. Najpierw zachował zimną krew w sytuacji sam na sam, później popisał się ładnym uderzeniem z nieco dalszej odległości. Oskar Zawada (Wisła Płock) Pojawił się na boisku w 58. minucie i bardzo szybko odmienił losy meczu. W ciągu 13 minut dwukrotnie trafił do bramki rywala i z 1-2 zrobiło się 3-2 dla płocczan. Zdobyte punkty są bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie. Elia Soriano (Korona Kielce) Kolejny z piłkarzy, którzy w minionej kolejce ustrzelili dublet. Najpierw z dziecinną łatwością ośmieszył obrońców Śląska, a w drugiej połowie nie pomylił się z 11 metrów. Dzięki wygranej Korona jest praktycznie pewna utrzymania w lidze. Kamil Zapolnik (Górnik Zabrze) Rozegrał bodaj swój najlepszy mecz od czasu przejścia do Górnika. Był aktywny, strzelał z dystansu, dobrze dogrywał. Bramka po rzucie rożnym, która mocno przybliżyła Górnika do utrzymania, to wisienka na torcie. Cieniasy: Filip Mladenović (Lechia Gdańsk) Nie wytrzymał ciśnienia w drugiej połowie, gdy Lechia przegrywała z Piastem. Lewy obrońca wdał się w kłótnie z Hateleyem, a potem wykonał gest, jakby chciał opluć przeciwnika. Jarosław Kubicki (Lechia Gdańsk) W ciągu zaledwie siedmiu minut zobaczył dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko. Zawinił zwłaszcza przy drugiej sytuacji, kiedy popełnił błąd techniczny przy przyjęciu piłki, a potem próbował ratować sytuację wślizgiem, ale trafił w nogę Patryka Dziczka. Hubert Matynia (Pogoń Szczecin) Choć "Portowcy" wygrali, to Matynia nie zaliczy tego meczu do udanych. Miał spore problemy z Bartłomiejem Pawłowskim, po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny dla "Miedziowych". Zoran Arsenić (Jagiellonia Białystok) Był zamieszany w utratę dwóch goli. Najpierw zupełnie stracił z radaru Joao Amarala, później - miał sporego pecha, bo odbita od niego piłka zmyliła Mariana Kelemena i wygrana wymsknęła się "Jadze" z rąk. Michał Helik (Cracovia) "Pasy" nie grały dobrego meczu przeciwko Legii, ale byli bliscy zgarnięcia punktu. W doliczonym czasie gry środkowy obrońca Cracovii sfaulował jednak w polu karnym Williama Remy'ego, a z jedenastu metrów nie pomylił się Carlitos i Cracovia została z niczym. Kornel Osyra (Miedź Legnica) To nie był jego dzień. Miał spore problemy z Żarko Udovicziciem oraz Vamarą Sanogo, który zdobył dwa gole. To właśnie za faul Osyry na Tomaszu Nawotce sędzia podyktował rzut karny. Łukasz Burliga (Wisła Kraków) Bezsensownym faulem przy stanie 1-2 osłabił swoją drużynę. Sędzia ukarał obrońcę czerwoną kartką i Wisła straciła prowadzenie, by przegrać ze swoją imienniczką z Płocka. Kamil Dankowski i Igors Tarasovs (Śląsk Wrocław) Za mecz z Koroną nominację na Cieniasa mógłby dostać każdy piłkarz Śląska poza Jakubem Słowikiem. Widmo spadku coraz głębiej zagląda wrocławianom w oczy, a oni nie sprawiają wrażenia, że rzeczywiście walczą o utrzymanie w lidze. W Kielcach zaczęli nieźle, ale wszystko posypało się jak domek z kart po utracie pierwszego gola. Padł w kuriozalnych okolicznościach, a niemoc Dankowskiego i Tarasovsa w tej sytuacji jest symbolem obecnej bezradności Śląska. Nabil Aankour (Arka Gdynia) Z 14 spotkań, jakie rozpoczął w wyjściowym składzie Arka wygrała... dwa. Tak żenujący bilans nie jest przypadkiem - Aankour w kolejnym meczu był praktycznie bezużyteczny. Gra ofensywna Arki nie istniała. Maciej Jankowski (Arka Gdynia) Pod nieobecność jakiegokolwiek napastnika w składzie, to właśnie od Jankowskiego trzeba wymagać strzelania goli. Ten w meczu z Górnikiem oddał tylko jeden (i to niegroźny) strzał. Wojciech Górski, Mirosz <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a><a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3615,gid,1034,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a>