Kuczok to zagorzały fan futbolu, od dziecka kibic Ruchu Chorzów, uważny obserwator tego co dzieje się na polskich i światowych boiskach. Paweł Czado: Czy Robert Lewandowski zasłużył na Złotą Piłkę? Wojciech Kuczok: - Zacznę od tego, że mam problem z tym plebiscytem. Piłka nożna to wymierna gra, rozstrzygnięcia w takim plebiscycie - wręcz odwrotnie. Jak choćby rozstrzygnąć czy najlepszy napastnik w danym sezonie jest lepszy od najlepszego pomocnika? Jak oszacować wkład w wygraną? Mają to rozstrzygnąć jakieś algorytmy? Wydaje mi się więc, że to raczej plebiscyt na piłkarza "najfajniejszego". Najłatwiej mają napastnicy, bo strzelają gole. Wydaje mi się, że te nagrody rozdaje zakochane w sobie towarzystwo wzajemnej adoracji. Dostaje go piłkarz "najsprawniej sprzedany". Robert Lewandowski jest "najfajniejszy" Mam też wrażenie, że piłkarze, którzy w pewnym momencie zaczynają czuć, że mogą być brani pod uwagę przy rozstrzygnięciach w tym plebiscycie, zaczynają... inaczej grać, inaczej zachowują się na boisku, podporządkowują wręcz strategie... pod zdobycie tej Złotej Piłki". Myślą o sobie. A jeśli chodzi o rozstrzygnięcia: oczywiście Lewandowski wykręcił w tym roku niewiarygodne liczby, jego bramkowe wyczyny, w tym pobicie rekordy Gerda Muellera w Bundeslidze - są niezwykłe. Jest "najfajniejszy"... Ale mam wrażenie, że jeśli weźmiemy zawodnika, który najlepiej w tym sezonie grał w Europie w piłkę - byłby to Mohamed Salah z Liverpoolu. A jeśli bierzemy pod uwagę nie tylko wyczyny klubowe - też grający w Europie Leo Messi został wreszcie mistrzem Ameryki Południowej. Robert Lewandowski jak Pałac Kultury Lewandowski mistrzem Europy nie został. - No właśnie. Wiadomo, że jak wiele ten piłkarz znaczy dla Polski. Jest dla reprezentacji punktem odniesienia, jest jak Pałac Kultury i Nauki dla Warszawy. Jeśli nie wiesz gdzie się w tym mieście akurat znajdujesz, podnosisz głowę i szukasz Pałacu Kultury. Ale na mistrzostwo Europy nie miał szans. A teraz jeszcze ta historia w meczu z Węgrami. Jesteś na niego zły? - Jestem. Nie rozumiem bowiem jak mógł nie zagrać w meczu z Węgrami, od którego tyle zależało. Czy najlepszy piłkarz Europy może nie zagrać w tak ważnym spotkaniu choć... mógłby? Nie rozumiem też jego tłumaczeń po tym wszystkim. Są dla mnie dziwaczne. Uważam, że teraz Polska nie ma już realnych szans na awans do mistrzostw świata. rozmawiał: Paweł Czado