Historia powołanego do życia w 1956 roku plebiscytu "France Football" powinna potoczyć się inaczej. Prestiż nagrody dla gracza roku nie był jednak od startu tak ogromny jak dzisiaj. Teraz debata na temat faworytów toczy się przez okrągły rok. W promowaniu kandydatów biorą udział kluby, celebryci, a często także politycy. Nagroda stała się przedmiotem pożądania wszystkich graczy. Dla niedocenianego przez lata Roberta Lewandowskiego też byłaby spełnieniem marzeń. I wielkim wydarzeniem dla Polski. Nie ma w świecie sportu nagrody bardziej prestiżowej. Złota Piłka. Romario, Kempes i Garrincha Do 1994 roku w plebiscycie "France Football" można było głosować wyłącznie na piłkarzy z Europy. Od 1995 roku na piłkarzy grających w ligach starego kontynentu. Od 2007 roku ponownie zmieniono reguły i dziennikarze mogli wskazać jako zwycięzcę dowolnego gracza. Pięć lat temu redakcja francuskiego magazynu dokonała wirtualnej modyfikacji listy laureatów według reguł panujących obecnie. "France Footbal" uznał, że w 12 przypadkach nagroda gracza roku należała się innemu zawodnikowi, niż ten, którego wybrano. W 1994 roku Złotą Piłkę powinien otrzymać Romario - największa gwiazda mundialu w USA. Odebrał ją inny piłkarz Barcelony Christo Stoiczkow, który z Bułgarią dotarł do półfinału mistrzostw. Z tych samych powodów laureatem w 1978 roku powinien być Mario Kempes, mistrz świata z Argentyną, zamiast Anglika Kevina Keegana. Natomiast w 1962 roku wygrałby Brazylijczyk Garrinha zamiast Josefa Masopusta z Czechosłowacji. Tu nikt nie ma cienia wątpliwości. Według oceny "France Football" Diego Maradona zasłużył na Złotą Piłkę dwa razy: w 1986 i 1990 roku, kiedy docierał z Argentyną do finałów mundiali w Meksyku i we Włoszech (pierwszy wygrany z Niemcami, drugi przegrany). Diego pozbawiłby nagrody Ihora Biełanowa (ZSRR) i Lothara Matthaeusa. Ten drugi werdykt jest o tyle dyskusyjny, że 31 lat temu mistrzostwa wygrali Niemcy. Złota Piłka. Siedem wirtualnych triumfów Pelego Oczywiście fani zmarłego w ubiegłym roku geniusza z Argentyny uważają, że Maradona zapracował na znacznie więcej wyróżnień niż dwa. Zdecydowanie łaskawiej redakcja "France Football" potraktowała Pelego. Jemu przyznano aż siedem Złotych Piłek za lata 1958, 1959, 1960, 1961, 1963, 1964 i 1970. "Król futbolu" pozbawiłby nagrody Raymonda Kopę, Alfredo di Stefano, Luisa Suareza, Omara Sivoriego, Lwa Jaszyna, Denisa Lawa i Gerda Muellera. Luis Suarez jest jedynym Hiszpanem w historii, który wygrał plebiscyt, Jaszyn jest jedynym bramkarzem. Gerd Mueller triumfował tylko raz w karierze, tak jak Sivori i Kopa. Gdyby wyliczenia "France Football" uznać za zobowiązujące Pele byłby do dziś graczem z największą liczbą Złotych Piłek. Aktualny rekordzista Lionel Messi ma ich sześć i szansę na siódmą w 2021 roku. Tym dziwniejszy jest fakt, że "France Football" przyznał honorową Złotą Piłkę Maradonie już w 1995 roku, tymczasem z Pele zwlekał aż do 2013. Obaj dokonali rzeczy wielkich ze swoimi drużynami narodowymi, ale Brazylijczyk zdobył więcej tytułów. Jeśli chodzi o karierę klubową Pele bije Maradonę na głowę. Argentyńczyk jest symbolem Napoli, z którym wygrał dwa mistrzostwa Serie A i Puchar UEFA (1989 rok). Z Boca Juniors wygrał tylko mistrzostwo Argentyny, z Barceloną Puchar Króla. Tymczasem Santos Pelego był w latach 1962 i 1963 najlepszą drużyną świata. Sześciokrotnym mistrzem Brazylii. Obaj genialni piłkarze obrośli legendą na świecie i w swoich krajach. Maradona ma tę przewagę, że Pelego pamiętają z boiska już tylko najstarsi. Reguły plebiscytu "France Football" pozbawiły ich Złotej Piłki, ale nie odebrały wiecznej chwały. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Złota Piłka 2021. Zasady plebiscytu. Kto głosowałZłota Piłka. Jak głosowałyby gwiazdy sportu?Niemiecki zwycięzca Złotej Piłki wskazuje na Roberta Lewandowskiego