To nie kapitan reprezentacji Polski i najlepszy zawodnik oraz piłkarz Bayernu Monachium został najlepszym zawodnikiem świata 2021 roku, ale Lionel Messi. "Lewy" znalazł się tuż za nim. O komentarz poprosiliśmy Janusza Kupcewicza, byłego reprezentanta Polski, którego trafienie na pamiętnych mistrzostwach świata w 1982 roku w meczu z Francją o trzecią lokatę, dało nam miejsce na podium mundialu. Jedyny w historii - Jak większość Polaków widziałbym Roberta na pierwszym miejscu, tym bardziej, że nie dostał tej nagrody w zeszłym roku. Ale to takie subiektywne Polaków zdanie. Dla samego Lewandowskiego na pewno bardzo ważne było, żeby "Złotą Piłkę" mieć w kolekcji, to byłoby coś prestiżowego, to zaszczyt i wielkie wyróżnienie, bo to przecież wielka sprawa być najlepszym piłkarzem na świecie i tutaj nie ma co się rozwodzić - podkreślił Kupcewicz. - Ja natomiast uważam, że powinniśmy się bardzo cieszyć, że mamy polskiego piłkarza, który przez kilka dobrych lat utrzymuje się w czołówce najlepszych zawodników świata. To jest wielka sprawa i sukces. W 2015 roku był czwarty, w czołowej dziesiątce tego plebiscytu jest bodajże po raz czwarty. Proszę mi pokazać innego takiego zawodnika w naszym kraju w historii? Co prawda z kadrą nic nie osiąga, ale ma takich, a nie innych partnerów albo w reprezentacji jest taka, a nie inna selekcja... Coś tutaj jest nie tak, jeżeli chodzi o nasz narodowy zespół - mówi bez ogródek Kupcewicz. Kto zostanie najlepszym sportowcem 2021 roku? - GŁOSUJ TUTAJ! Dodajmy, że w przeszłości z naszej części Europy niewielu graczy zdobywało takie wyróżnienie, jak zwycięstwo w plebiscycie "France Football". W 1962 roku najlepszy był wicemistrz świata z Chile, lider czechosłowackiej reprezentacji Josef Masopust. Pięć lat później triumfował Węgier Florian Albert, a w bardziej współczesnych czasach był to Christo Stoiczkow w 1994 roku, który Bułgarów poprowadził wtedy do półfinału mistrzostw świata, a także Pavel Nedved w 2003 i Andrij Szewczenko rok później. Była też trójka zawodników z ZSRR: Lew Jaszyn, Oleg Błochin czy Ihor Biełanow. Wszyscy w dużej mierze wyróżniani byli za występy w narodowych barwach. Euro nie pomogło Tymczasem Euro na pewno nie pomogło "Lewemu". Tam nasza reprezentacja kompletnie zawiodła przegrywając ze Słowacją 1-2, Szwecją 2-3 i remisując z Hiszpanią 1-1. Z kolei Messi poprowadził Argentynę do mistrzostwa Ameryki Południowej, będąc najlepszym zawodnikiem i strzelcem turnieju, który w czerwcu i lipcu odbył się w Brazylii. - Tutaj umówmy się, że taki turniej jak Euro, to pokazywany jest w całym piłkarskim świecie, a my daliśmy tam niesamowitą plamę, zajmując ostatnie miejsce w grupie. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd, choć akurat za ten turniej, to Lewandowskiemu nie można wiele zarzucać, bo co miał zrobić, to zrobił - podkreśla Janusz Kupcewicz. Michał Zichlarz