Robert Lewandowski po raz kolejny pojawił się na gali Złotej Piłki. Podobnie jak w latach poprzednich, polski napastnik po czerwonym dywanie przeszedł z ukochaną, która swoją kreacją zrobiła niezłe show. I podobnie jak w latach poprzednich... nie zdobył głównej nagrody. W tegorocznych plebiscycie najlepszy okazał się Karim Benzema, gwiazdor Realu Madryt. Lewandowski znalazł się... tuż za podium, na czwartym miejscu. Polak został jednak wyróżniony w inny sposób. W jego ręce trafiła bowiem nagroda im. Gerda Mullera. I choć sam "Lewy" cieszy się ze zdobytej statuetki, eksperci nie kryli swojego oburzenia miejscem Polaka. Tyle Benzema zarobi, dzięki Złotej Piłce! Gigantyczna premia Głosy sprzeciwu po gali Złotej Piłki. "Le Cabaret" Największą burzę wywołał jednak zwycięzca w kategorii "Drużyna Roku". Wszyscy fani futbolu spodziewali się wygranej Realu Madryt, jednak statuetka powędrowała do... Manchesteru City. "Królewskich" wyprzedził także Liverpool FC. Jak się okazało, zaskoczeni tym wyborem byli nie tylko kibice, ale także dziennikarze i eksperci. Ci nie szczędzili słów, komentując w sieci "France Football". Podobnego zdania był Darek Kosiński z "Przeglądu Sportowego". "Real Madryt trzeci, Liverpool FC drugi, Manchester City najlepszym klubem roku. Le Cabaret" - przyznał. Tak niskiego miejsca dla piłkarzy Realu Madryt w kategorii "Drużyna Roku" nie spodziewał się także Kamil Seliga, dziennikarz portalu "igol.pl": "TOP3 kluby sezonu to jakieś nieporozumienie. Real Madryt trzeci? Żart". Głosy niezadowolenia pojawiły się także wśród samych piłkarzy. Gwiazdorzy Realu Madryt, Toni Kroos i Iker Casillas zamieścili w mediach społecznościowych wymowne komentarze. Skromny Lewandowski na gali Złotej Piłki. Postawił na nietypowy dodatek