Wyluzowany, uśmiechnięty, żartujący - tak wygląda Grzegorz Lato w ostatnim dniu rządów polską piłką. - Na pewno do nowego zarządu nie wejdę - zapewnia. Jeden z faworytów do zwycięstwa w wyborach - Edward Potok deklarował, że dla Laty szykuje funkcję prezesa honorowego. - Coś takiego może by mnie interesowało, ale z pewnością nie wchodzenie do nowego zarząd - powiedział przed otwarciem Walnego Zgromadzenia odchodzący prezes PZPN-u Grzegorz Lato. Gdy zauważyliśmy, że jest wyjątkowo wyluzowany, wygląda jakby spadł mu z serca wielki ciężar, odparł: - Czy odetchnąłem z ulgą? Nie miałem po czym! Przecież zostawiam związek w dobrej kondycji. Zapytaliśmy jednak o to, czy nadal upiera się przy budowie nowej siedziby PZPN-u u zbiegu ul. Sobieskiego z Wilanowską, która kosztować będzie 40 mln zł i którą to inicjatywę tak bardzo krytykuje Zbigniew Boniek (opowiada się, by PZPN stacjonował na Stadionie Narodowym). - Panowie, puknijcie się w głowę! Z tą budową są związane same plusy! Jesteśmy ostatnią federacją, która nie siedzi na swoim. Niech Boniek powie Platiniemu, żeby się wyprowadził z Genewy do jakieś wynajętej klitki - dowodził Lato. - Poza tym pieniądze, jakie dostaniemy głównie od FIFA, ale też UEFA nie mogą być dowolnie przeznaczone, tylko właśnie na inwestycje w infrastrukturę, ze specjalnego budżetu pochodzącego z projektu "Hattrick". Na dodatek, za zerwanie umów na budowę groziłyby nam gigantyczne kary. Natychmiast poprosiliśmy o ripostę Zbigniewa Bońka. - Mówienie o tym, że środki z UEFA są przeznaczone na rozbudowę infrastruktury to nie jest bzdura. To wielka bzdura - skwitował Zibi, który dobrze wie co w UEFA piszczy. Z hotelu Sheraton Michał Białoński, Roman Kołtoń Tutaj możesz śledzić relację na żywo ze zjazdu PZPN Wszystko o kandydatach i wyborach na prezesa PZPN w naszym Raporcie Specjalnym Jak oceniasz rządy Grzegorza Laty? Dyskutuj!