"Wypłynęła lista, na której wiceprezesami u pana Koseckiego mają być m.in. Bugdoł i Niemiec, czyli zostałby stary układ przypudrowany nową twarzą. Koseckiego nie interesowała koalicja z Bońkiem, u którego byłby wiceprezesem. Stwierdził, że albo będzie szefem związku, albo nikim. To oznacza, że dostał zadanie partyjne lub ma takie wielkie ambicje" - powiedział popierający Bońka Duraj. Oprócz Bońka i Koseckiego, w piątkowych wyborach na prezesa futbolowej centrali, które odbywają się w jednym z warszawskich hoteli, startują Stefan Antkowiak (prezes Wielkopolskiego ZPN), Zdzisław Kręcina (były sekretarz generalny PZPN) i Edward Potok (prezes Łódzkiego ZPN). "Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Są delegaci, którzy popierali Koseckiego, a teraz wahają się, czy się z tego nie wycofać. Chodzi o deklarację pana Potoka, który powiedział, że jeśli uzyska mniej głosów w pierwszej turze od Koseckiego, to w kolejnej sceduje je na niego i odwrotnie, w zamian za funkcję wiceprezesa. Kosecki zapierał się, że to nieprawda" - przyznał działacz z Pomorza, który - jak o sobie mówi - od trzech lat walczy i pokazuje nieprawidłowości w PZPN. Według niego, koalicja Bońka z Koseckim dawała szansę na zwycięstwo w pierwszej turze. "Kosecki nie pomyślał o tym, że Boniek zostając prezesem mógłby dostać się np. do Komitetu Wykonawczego UEFA, bo wszyscy wiemy, że ma duże poparcie Michela Platiniego. Za cztery lata Kosecki swobodnie rządziłby związkiem, ale zabrakło mu cierpliwości. Boniek gwarantuje, że w jego zarządzie będą nowe osoby. Poza tym chce pomagać klubom pierwszej ligi, m.in. egzekwować dla nich środki finansowe z wpływów za transmisje telewizyjne" - zaznaczył. Działacz, który współpracuje z Kazimierzem Greniem, będącym od kilku lat w opozycji do ustępującego prezesa Grzegorza Laty, mówił również o "wyborczej kuchni". "Dziś trzeba mieć trzeźwy umysł, dlatego w przedwyborczą noc nie było alkoholu, ja np. piłem wodę gazowaną. Boniek zorganizował spotkanie na parterze w hotelu, na którym zjawiło się aż 49 delegatów, a 10 czy 12 kolejnych nie mogło dojechać. Z kolei tzw. beton obradował na drugim piętrze. Boniek ma fajne pomysły i jeśli nie wygra w pierwszej, to prawdopodobnie w drugiej lub trzeciej turze. +Czarnym koniem+ może być Kręcina, który niespodziewanie dostał 15 rekomendacji, a teraz jak widzimy ma bardzo dużo kolegów. Ale pewne jest tylko jedno, tutaj nikomu nie można wierzyć" - zakończył Duraj. Tutaj możesz śledzić relację na żywo ze zjazdu PZPN Wszystko o kandydatach i wyborach na prezesa PZPN w naszym Raporcie Specjalnym Jak oceniasz rządy Grzegorza Laty? Dyskutuj!