Po emocjach, jakie przyniósł nam ciekawy finisz premierowego dnia zmagań, peleton sposobił się do kolejnej odsłony rywalizacji najszybszych zawodników stawki. Odcinek z metą w Zamościu liczył 205,6 kilometra. Znalazły się na nim dwie górskie premie, obie IV kategorii (Michałów-Kolonia oraz Sabaudia) oraz trzy lotne finisze (Hrubieszów, Tomaszów Lubelski i Szczebrzeszyn). Ostatnie kilometry poprowadzone były po liczącej 8,6 kilometra rundzie ulicami miasta, a końcówka - zupełnie prosta. Drugi etap Tour de Pologne 2022. Kolejne emocje Nim jednak drużyny sprinterów zaczęły się sposobić do finałowego rozdania, trwała długa, bo licząca kilkadziesiąt minut walka o zawiązanie się ucieczki. Swoich sił próbował między innymi Thomas De Gendt (Lotto Soudal), ale ostatecznie na czele znalazł się nie on, a kompan z drużyny - Jasper De Buyst. Obok niego do odjazdu dołączyli: lider klasyfikacji górskiej, Jonas Abrahamsen (Uno-X) i duet reprezentantów Polski, Piotr Brożyna oraz jadący w trykocie lidera klasyfikacji najaktywniejszych Patryk Stosz. Czytaj także: Szczere wyznanie Kamila Małeckiego Na pierwszym z lotnych finiszów, w Hrubieszowie triumfował Stosz, a punkty na premiach górskich (po jednym) trafiły w ręce Abrahamsena i Brożyny. W Tomaszowie Lubelskim, gdzie rozegrano drugi lotny finisz, Stosz musiał uznać wyższość De Buysta, natomiast na ostatniej Norwega z grupy Uno-X. Mimo kolejne punkty, które dorzucił do swojego dorobku, zagwarantowały mu jazdę w granatowej koszulce na kolejnym etapie. Podobnie jak wczoraj, po rozstrzygnięciu ostatniej premii lotnej, kiedy przewaga uciekinierów zaczęła gwałtownie spadać, do peletonu wrócili Stosz i Abrahamsen. Brożyna próbował jechać jeszcze przez jakiś czas, ale i on zrezygnował. Nie odpuszczał za to kolarz Lott-Soudal i kiedy wjeżdżał na rundę w Zamości, miał około 30 sekund przewagi nad peletonem, do zwiastowało ogromne emocje w końcówce. Niestety znów na etapie miała miejsce kraksa, tym razem około 8 kilometrów przed metą. Na szczęście nie było to nic groźnego, choć kilku kolarzy straciło cenne sekundy. To nieco spowolniło pogoń głównej grupy, jednak po raz kolejny peleton okazał się bezlitosny dla szarżującego kolarza i bohaterska akcja Belga zakończyła się półtora przed metą. O etapową wygraną ponownie walczyli zatem sprinterzy. Bardzo mocno przez cały etap pracowała ekipa Quick-Step Alpha Vinyl, która liczyła na swoją gwiazdę Marka Cavendisha. Na ostatnich metrach jednak znów było nerwowo a peleton się podzielił i dość nieoczekiwanie najlepiej spisał się Gerben Thijssen (Intermarche - Wanty - Gobert), który na ostatnich metrach pokonał Pascala Ackermanna (UAE Emirates). LNajwyżej z "Biało-Czerwonych", na 11. pozycji, finiszował Stanisław Aniołkowski. Dzięki temu, że zarówno wczoraj, jak i dziś w ucieczkach bonifikaty czasowe zbierał Jonas Abrahamsen (Uno-X), to właśnie Norweg został nowym liderem imprezy. Dwie sekundy do niego tracą Kooij i dzisiejszy zwycięzca Gerben Thijssen.