178-kilometrowy etap kryje w sobie co prawda tylko dwie premie górskie III kategorii (Dynów i Rzeszów), lecz nie oznacza to, że teren będzie płaski. Peleton przejedzie bowiem przez malownicze Pogórze Dynowskie, a już niedługo po starcie pojawią się trzy wzniesienia, które z pewnością ułatwią uciekinierom oderwanie się od grupy. Płaskich fragmentów zbyt wiele nie będzie, zaś kluczowy dla losów odcinka okazać może się znajdujący się 10 kilometrów od mety podjazd na rundzie w Rzeszowie. Tour de Pologne 2022: Ostatnia szansa na ataki Już we wtorek liczyłem na ofensywną jazdę kolarzy z czołówki klasyfikacji generalnej, którzy słabo lub przeciętnie jeżdżą na czas. Nic takiego nie miało jednak miejsca, a ponieważ środowy etap to dla nich ostatnia szansa liczę, że tym razem nie zawiodę. Na podjeździe w Rzeszowie, a być może również wcześniej powinniśmy zatem spodziewać się ataków, których celem będzie zyskanie możliwie największej liczby cennych sekund. Ciężar odpowiedzialności za kontrolowanie grupy spadnie przede wszystkim na Ineos Grenadiers. Brytyjska grupa wciąż ma w czubie "generalki" trzech zawodników: Richarda Carapaza, Bena Tuletta i Ethana Haytera. BORA-hansgrohe, drużyna lidera - Sergio Higuity zapewne dostosuje taktykę do dyspozycji Kolumbijczyka, który we wtorek leżał w kraksie. Co jednak, gdy tempo nie okaże się zbyt wysokie, a ostatni z podjazdów przetrwają sprinterzy? Na pierwszym etapie znakomite tempo pokazał Olav Kooij (Jumbo-Visma), który nawet na dość wymagającym etapie we wtorek pokazał się z dobrej strony. Na częściowo prowadzącym w górę finiszu zajął piąte miejsce i wydaje się, że to 20-latek może być wtedy głównym kandydatem do wygranej. Start piątego etapu o godzinie 12:30. Finisz około 16:40. Transmisja w Polsacie i na Polsat Box Go.