Obchodzący miesiąc przed walką 29. urodziny Ukrainiec to między innymi srebrny medalista mistrzostw świata z 2007 roku oraz brązowy medalista olimpijski z Pekinu. Głazkow oddał półfinałowy pojedynek walkowerem na skutek kontuzji, a przecież zmierzyłby się w nim z Chińczykiem Zhang Zhileiem, którego kilkanaście miesięcy wcześniej łatwo pokonał (21:11) w półfinale wspomnianych mistrzostw globu. Co ciekawe, obaj pięściarze są promowani przez grupę Main Events, a całkiem niedawno sparowali z sobą w przyjacielskiej atmosferze przed występem 3 sierpnia. Adamek wypunktował wtedy Dominicka Guinna, zaś Głazkow już w drugiej rundzie zastopował Byrona Polleya. Stawka tej potyczki jest wysoka, bowiem zwycięzca awansuje w kolejnym rankingu federacji IBF wagi ciężkiej na drugie miejsce. - Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że udało nam się doprowadzić do pojedynku pomiędzy uznanym weteranem ringów zawodowych, a zarazem byłym mistrzem świata dwóch kategorii, jakim był Adamek, a obiecującym prospektem z medalem olimpijskim na koncie - powiedziała promotorka obu zawodników, pani Kathy Duva. - Kiedy Adamek wystąpił w grudniu na antenie NBC, zagwarantował największą oglądalność w zeszłym roku. Nie będziemy więc specjalnie zdziwieni jeśli Tomasz wraz z Wiaczesławem dadzą najlepszą oglądalność również w tym roku - dodała Duva.