Igrzyska olimpijskie w Tokio trwają w najlepsze - Sprawdź już teraz Edward Stawiarz w polskiej lekkoatletyce tkwi po uszy od dziecka. Trzy razy był mistrzem Polski w biegu na 10 km, a trzykrotnie w maratonie, startował na IO 1972 r. w Monachium. Złoto Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński ucieszyło go niezmiernie. - Z reguły pewne konkurencje, które wchodzą na igrzyska, nie tylko w tej dyscyplinie, ale różnych, to my umiemy się od razu dostosować i z reguły mamy coś do powiedzenia. Bałem się Amerykanie będą poza konkurencją, ale nie byli tacy groźni, podobnie jak Belgowie - komentuje dla Interii pan Edward. Stawiarz: Brakuje męskiej sztafety 4x400 w Tokio - Z całym szacunkiem dla rywali, ale nasza ekipa biegła i zmieniała fantastycznie, zwłaszcza na ostatniej zmianie. To, co zrobił Kajetan Duszyński na ostatniej zmianie to była poezja biegania - uważa. Stawiarz: Lewandowski powalczy z Afrykanami Jeśli chodzi o dalszą część rywalizacji lekkoatletów jest ostrożny. - Między nami mówiąc, słucham komentarza po tym medalu i widzę, że cieszymy się wszyscy, nie mamy za wiele sukcesów i z tym się trzeba liczyć, że za wiele ich nie będzie. Młot męski i żeński, dysk, ktoś stawia na Krukowskiego. Ja nie wierzę w medal na 800 m, podobnie ciężko będzie w biegu na 1500 Lewandowskiemu, choć ten chłopak jest świetnie przygotowany i na pewno powalczy z Afrykańczykami - analizuje ekspert. Zwraca też uwagę na fakt, że na igrzyskach jest o niebo trudniej wygrywać biegi niż na mistrzostwach Europy. - Europa w biegach się właściwie nie liczy, chyba że wystawia zawodników urodzonych w Afryce. Dlatego cieszmy się z tego, co mamy - namawia Stawiarz. Edward Stawiarz ma obawy, że nasz dorobek medalowy w Tokio będzie słabszy od tego w Rio de Janeiro pięć lat temu, skąd Polacy przywieźli dwa złote, trzy srebrne i sześć brązowych "krążków". Gdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - Sprawdź teraz! - Świat idzie do przodu, także w krajach, których jeszcze niedawno nie było. Kiedyś jedna Jugosławia, a teraz oprócz Serbii wytworzyła się z niej Bośnia, Chorwacja, Słowenia i Kosowo. To samo z państwami, które powstały z rozpadu Związku Radzieckiego. Konkurencja jest coraz większa - wskazuje argumenty. Myśląc o przyszłości polskich sportów olimpijskich Stawiarz nie jest optymistą. - Z tego, co mamy cieszyć się ale bez euforii, z umiarkowanym optymizmem. Myśląc o kolejnych latach, widzę, że mamy dwóch zawodników w młocie, ale dalej jest cholerna dziura. U kobiet są trzy dziewczyny na światowym poziomie, a reszta jest o parę metrów do tyłu i to niepokoi - nie kryje. Stawiarz: Różnicki został w domu Dostrzega, że czasem przebijają się gwiazdki, jak Krzysztof Różnicki, który ostatnio pobił rekord Polski juniorów na 800 m, ale zamiast jechać na IO jest szykowany na MŚ, ale trudno mówić o szerokiej fali utalentowanych lekkoatletów. - Pamiętajmy, że nasze społeczeństwo w ostatnich latach dorobiło się, dlatego obserwujemy zachłyśnięcie się tym wszystkim. Zamiast pocić się na bieżni, czy w siłowni młodzi wolą jechać na wczasy do Afryki, Grecji, czy innych krajów. Sport jest na drugim planie Coraz trudniej trenerom jest znaleźć chętnych do uprawiania sportu, do całkowitego poświęcenia się jemu, a bez tego nie ma co liczyć na medale - tłumaczy Edward Stawiarz. Znakomity przed laty maratończyk uważa, że czas pracuje na naszą korzyść. - Z czasem, jak już się tym błogostanem materialnym zachłyśniemy, to wytworzy się podobna sytuacja, jaka jest USA i Wielkiej Brytanii, gdzie do dobrego tonu należy uprawianie sportu. I w końcu doczekamy pokolenia dobrych sportowców. Ja już pewnie nie, bo wiek nie ten, ale wy młodsi tego doczekacie - ma nadzieję 81-letni działacz sportowy. Michał Białoński, InteriaCZYTAJ TAKŻE: Interia w Tokio: Szalona radość polskiej sztafety! Gdzie i kiedy kibicować Polakom? Sprawdź terminarz igrzysk olimpijskich IO: szanse medalowe, wyniki, informacje. Bądź na bieżąco Tokio 2020 - bądź z nami na igrzyskach olimpijskich! Sprawdź