Przemysław Zamojski, Michael Hicks, Paweł Pawłowski i Szymon Rduch to zawodnicy którzy awans do igrzysk olimpijskich wywalczyli w maju. Turniej w Graz pokazał, jaką siłą dysponuje polski zespół. Choć wtedy nasi reprezentanci zaczęli od porażki z Mongolią, to szybko się pozbierali i wygrali każde kolejne spotkanie. Także to o bilet do Tokio z Łotwą... z którą zmierzą się w meczu otwarcia. Meczu wyjątkowym, bo to nie tylko spotkanie otwierające turniej 3x3 na igrzyskach olimpijskich, ale pierwsze spotkanie w całej historii igrzysk w tej nowej konkurencji. Najważniejsze zasady koszykówki 3x3: - gra toczy się na jeden kosz - na boisku przebywa 3 zawodników - na ławce nie ma trenera - celne rzuty liczone są za 2 pkt i za 1 pkt - czas gry to 10 minut lub wygrywa zespół, który pierwszy zdobędzie 21 pkt - czas na wykończenie akcji to 12 sekund - piłka ma rozmiar 6 (kobiecy), ale jest cięższa Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź Reprezentacja Polski: Przemysław Zamojski Najbardziej doświadczony i utytułowany zawodnik w reprezentacji i w ogóle najbardziej utytułowany polski zawodnik w historii. Sukcesy w klasycznej koszykówce 5x5 odnosił od 2007 roku. Dziesięciokrotny mistrz Polski 5x5, trzykrotny zdobywca Pucharu Polski, dwa razy zdobył także Superpuchar. To reprezentant Polski na Eurobaskecie w 2013, 2015 i 2017. Z reprezentacją 3x3 w 2019 roku wywalczył brązowy medal mistrzostw świata. Zawodnik, który cechuje się szerokim wachlarzem umiejętności technicznych. Jest szybki i dobrze mija w grze jeden na jeden, dysponuje solidnym rzutem zza linii 6,75m. W sezonie 2019/20 w barwach Enea Zastal Zielona Góra rzucał z dystansu ze skutecznością 47,2%, do tego dobrze broni, bardzo rozsądnie porusza się po boisku, a poza tym ma psychikę ze stali. Potrafi poprowadzić zespół nawet, kiedy cała reszta opada z sił i motywacji. To właśnie ten zawodnik zastępuje trenera Piotra Renkiela na ławce, bo przecież w trakcie spotkania szkoleniowiec nie może przebywać z zawodnikami w strefie ławki. Michael “Money in the bank" Hicks Zawodnik znany już chyba wszystkim kibicom 3x3 na świecie. Nie da się go nie zauważyć. Showman, człowiek stworzony do grania w tym formacie. Amerykanin z polskim paszportem. Do Polski przyjechał w 2008 roku - do klubu Basket Kwidzyn. Tam nie zagrzał miejsca na dłużej, ale doskonale odnalazł się w Starogardzie Gdańskim, do którego przez całą karierę wracał jak bumerang. W ostatnim czasie, grywał także w pierwszej lidze, w ubiegłym sezonie wystąpił w ośmiu meczach w barwach TS Wisła Chemart Kraków. Bez większych fajerwerków... Można byłoby już myśleć o zakończeniu kariery? Nic bardziej mylnego. Hicks zajął się na dobre koszykówką 3x3 i odnalazł swoje koszykarskie miejsce. To już ikona światowej koszykówki 3x3. Zasłynął z tego, że w kluczowych momentach, kiedy wydawać by się mogło, że już nie ma szans na trafienie, że pozycja do rzutu jest najgorsza na świecie, to Hicks po prostu bierze piłkę i trafia. Jak na mistrzostwach świata, kiedy na 3 sekundy do końca Polska przegrywała jednym punktem, ale Michael Hicks po prostu... był sobą. Czasem podejmuje pochopne decyzje, ale często ryzyko się opłaca. Awans na igrzyska olimpijskie to dla niego wielka sprawa. Kilka lat temu niespodziewanie zmarła jego mama. Sam zawodnik mówił o tym, że ostatnia wiadomość, jaką do niego napisała brzmiała "do zobaczenia na igrzyskach, synu". Po wygranym meczu z Łotwą na turnieju w Graz, który był jednoznaczny z awansem, Hicks padł na kolana we łzach. To dla niego wielkie chwile, a te igrzyska będą podwójnie wyjątkowe. Szymon Rduch Zawodnik z sześcioletnią przeszłością ekstraklasową, ale nigdy nie był tym podstawowym zawodnikiem w składzie. Zdecydowanie lepiej szło mu w pierwszej lidze. W swoim ostatnim sezonie 5x5 w barwach STK Czarni Słupsk spędzał na parkiecie średnio 24 minuty i rzucał 8,3 pkt w meczu. Jak się jednak okazało, to nie parkiet do gry 5x5, a boisko 3x3 jest jego koszykarskim domem. Z pewnością to jeden z pionierów koszykówki 3x3 w Polsce. Zaryzykował i zdecydował, że wyjedzie zawodowo grać właśnie w tej dyscyplinie. Zdobywał doświadczenie w Japonii i Arabii Saudyjskiej. Jego obecność w kadrze nie była przed igrzyskami oczywista i długo walczył o miejsce w składzie. Teraz jednak, z pewnością doświadczenie i znajomość wielu graczy z całego świata jest jego dużym atutem. Może postraszyć rzutem zza łuku, może zagrać z piłką do kosza, odnajduje się pod obręczą, gdzie często idealnie w tempo dobija piłki po niecelnych rzutach. Paweł Pawłowski To jedyny zawodnik bez doświadczenia na parkietach ekstraklasowych. Większość kariery spędził w pierwszej i drugiej lidze. Tam zbudował sobie markę solidnego zawodnika, który jest silny i gra na równym poziomie. W ostatnim sezonie grał w pierwszoligowej drużynie Decka Pelplin, do którego dołączył w trakcie rozgrywek. Od razu stał się ważnym zawodnikiem w rotacji i brał dużo gry na siebie. Jego atutem jest umiejętność wykorzystywania swoich warunków fizycznych. Dobrze współpracuje z graczami mijającymi z obwodu, ale sam też może grać dalej od kosza i serwować trójki. W sezonie 2017/18 w Kotwicy Kołobrzeg rzucał zza łuku ze skutecznością 41,4%. Zawodnik, który potrafi zachować spokój, ale kiedy trzeba, pokazać, że ma w sobie ogromną wolę walki i sportową złość. Mimo że jako jedyny w ekstraklasie nigdy nie wystąpił, bez dwóch zdań, jest bardzo ważnym zawodnikiem tej reprezentacji. Sukcesy reprezentacji polski 3x3, medale, droga na igrzyska olimpijskie: MISTRZOSTWA ŚWIATA2014 - 7. miejsce 2016 - 20. miejsce 2017 - 10. miejsce 2018 - 4. miejsce 2019 - 3. miejsce MISTRZOSTWA EUROPY2016 - 8. miejsce 2018 - 5. miejsce 2019 - 5. miejsce IGRZYSKA EUROPEJSKIE 2019 - 4. miejsce Największym sukcesem reprezentacji polski 3x3 jest brązowy medal mistrzostw świata. Awans na igrzyska Polacy wywalczyli w turnieju eliminacyjnym w Graz. W meczu o bilet do Tokio wygrali z Łotwą. Niespełna miesiąc temu w Tel Avivie wywalczyli awans na mistrzostwa Europy. W 2018 r zajęli 4. miejsce na mistrzostwach świata; mistrzostwa Europy dwukrotnie kończyli na 5. miejscu. Szanse na medal Reprezentacja Polski to ścisła światowa czołówka. Zawodnicy niejednokrotnie podkreślali, że jadą walczyć o złoto. Nie o jakikolwiek medal, o złoto. Pewności siebie w zespole nie brakuje, ale oni znają swoje możliwości, a ostatnie wyniki mówią same za siebie. Czasem co prawda miewają problem, żeby rozpocząć turniej na swoim wysokim poziomie, ale akurat olimpijski format 3x3 wybacza błędy. Bo o półfinał będzie walczyć sześć z ośmiu drużyn. Eksperci są zgodni, że ten zespół jest gotowy, by bić się o najwyższe cele w Tokio. Dobrze się ze sobą czują, a na boisku działają jak jeden organizm. Doświadczenie jest po ich stronie, najmłodszy zawodnik - Przemysław Zamojski ma 35 lat. Paweł Pawłowski na dzień przed pierwszym meczem mówił, że już są gotowi, czekają na ten pierwszy gwizdek i idą walczyć o wszystko. Według rankingu FIBA, Polska plasuje się na 13. miejscu. Według power rankingu, który przed startem igrzysk przygotowali eksperci z FIBA, Polacy są na miejscu czwartym. W ostatnich latach co prawda żadnej wielkiej imprezy nie wygrali, ale choćby w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk na początku czerwca pokonali już dwa najlepsze zespoły według tegoż rankingu, czyli Serbię i Łotwę. Agnieszka Łapacz