Za nami jeden z ostatnich sprawdzianów w konkursie rzutu młotem mężczyzn przed igrzyskami w Tokio. Po Memoriale Janusza Kusocińskiego, który w weekend odbył się w Chorzowie, śmiało można powiedzieć, że dwóch najlepszych polskich młociarzy idzie łeb w łeb. Tym razem lepszy okazał się Fajdek, który rzucił 82,14. Nowicki uzyskał drugi wynik zawodów - 79,92. W ubiegłym tygodniu kolejność była odwrotna. W Poznań Athletic Grand Prix triumfował Wojciech Nowicki przed Pawłem Fajdkiem. - Za mną długie miesiące ciężkich przygotowań do igrzysk. Od stycznia do marca trenowałem głównie w Portugalii. Od kwietnia trenuję w Spale z przerwami na odpoczynek w domu i na zawody. W tym czasie oddałem mnóstwo rzutów. Cieszę się, że cały plan, który zakładaliśmy udało się zrealizować. Pracowałem bardzo dużo nad jak najlepszą techniką oddawania rzutów. Teraz pozostaje mi już tylko czekać na złapanie tej najwyższej formy na światowym poziomie, na złapanie odpowiedniej szybkości. Teraz nacisk kładziemy przede wszystkim na dynamikę. Czekam już z niecierpliwością na lipiec i sierpień, kiedy ma przyjść ta najlepsza forma - mówi nam Wojciech Nowicki. - Podczas tych ostatnich startów udało się mi wypracować pewien rytm, zobaczyć w jakim miejscu są moi rywale. Na pewno wystartuję w rozpoczynających się w czwartek mistrzostwach Polski w Poznaniu. Potem znów powrót do Spały, gdzie wejdę w ostatni etap przygotowań do igrzysk. Mamy tutaj naprawdę komfortowe warunki. Zawsze się cieszę, kiedy przyjeżdżam do Spały, niczego nam nie brakuje - dodaje brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj! W Tokio Wojciech Nowicki będzie jednym z głównych faworytów do zdobycia medalu. W tym sezonie przekroczył już granicę 80 metrów. - Może to dziwnie zabrzmi, ale nie robię sobie żadnych nadziei odnośnie igrzysk. Odkładam póki co myśli o występie w Tokio. Dodatkowy stres nie jest mi potrzebny. Na pewno jednak będę się starał wypaść jak najlepiej, na miarę swoich możliwości. Na razie staram się zachować spokój. W czołówce robi się coraz ciaśniej. Ja i Paweł Fajdek jesteśmy już trochę starszymi zawodnikami, w naszej konkurencji przychodzi świeża krew. Młodzi zawodnicy chcą się wspiąć na szczyt i widać, że coś się dzieje. I bardzo dobrze. Mam nadzieję na fajną rywalizację. Mocna konkurencja pomoże mi tylko w koncentracji. Lubię taką pozytywną adrenalinę i pozytywny stres. Mi akurat to odpowiada - dodaje trzykrotny brązowy medalista mistrzostw świata. "Młodzi będą chcieli nas podgryzać" Wyniki ostatnich zawodów w Polsce, ale też rezultaty osiągane w tym sezonie przez innych najlepszych młociarzy świata, pokazują, że w Tokio w kontekście walki o miejsce na podium wszystko będzie możliwe. - Trudno mi powiedzieć, czy pandemia spowodowała przetasowania i zmieniła układ sił w czołówce. Myślę, że zawody w pierwszej połowie lipca pokażą tak naprawdę, kto na jakim jest poziomie. Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie, aby stwierdzić, czy do jakichś przetasowań w czołówce doszło. Na pewno ci młodzi zawodnicy będą chcieli nas powoli podgryzać. Sam pięć lat temu to przerabiałem, wtedy też chciałem atakować tych najlepszych. To jest jednak dobry objaw, że jest mocna konkurencja. Lepiej niż gdyby jej nie było. Co do pandemii, staram się żyć normalnie, tak jak wcześniej. Dzięki temu nie mam tak jak niektórzy problemów, chociażby z depresją - zakończył trzykrotny brązowy medalista mistrzostw świata. Najbliższym startem Wojciecha Nowickiego będzie udział w rozpoczynających się w czwartek lekkoatletycznych mistrzostwach Polski w Poznaniu. Finał konkursu w rzucie młotem podczas igrzysk w Tokio zaplanowano na 4 sierpnia. Igrzyska olimpijskie potrwają od 23 lipca do 8 sierpnia. Rozmawiał Zbigniew Czyż Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!